Iga Świątek

i

Autor: Press Association/East News Iga Świątek

Wimbledon: Iga Świątek w finale! Wielki sukces polskiej tenisistki!

2018-07-13 17:02

Iga Świątek po bardzo zaciętym boju pokonała 7:5, 7:6(1) Chinkę Xinyu Wang i w sobotę zagra w finale juniorskiego Wimbledonu! Rewelacyjna 17-latka z Raszyna jeszcze raz pokazała, jak ogromny ma talent, wytrzymując psychicznie dramatyczną końcówkę meczu, w której zwycięstwo wyślizgiwało jej się z rąk. W 2005 i 2007 roku juniorski Wimbledon wygrały kolejno Agnieszka i Urszula Radwańskie. Teraz Iga ma szansę powtórzyć ich sukces.

Iga Świątek i Chinka Xinyu Wang doskonale się znają. Obie przed piątkowym półfinałem zgodnie podkreślały, że spodziewają się ciężkiego i wyrównanego spotkania. I właśnie taki był ten mecz. Początek zależał do rozstawionej w turnieju z numerem 4 Wang. Chinka już w pierwszym gemie przełamała serwis Polki, która źle weszła w to spotkanie. Azjatka dobrze serwowała i prowadziła już 3:1, a potem 4:2. Wtedy Iga wreszcie zdołała odrobić stratę przełamania. Wyrównała, a potem sama wykorzystała moment słabości przeciwniczki i wygrała seta 7:5.

Druga partia była jeszcze bardziej zacięta. W końcówce Świątek zdołała przełamać podanie Chinki. Prowadziła 5:3 i serwowała. Presja dała wtedy o sobie znać. Iga straciła serwis i zrobiło się już tylko 5:4. W kolejnym gemie Polka miała dwie piłki meczowe. Wtedy też nie zdołała zamknąć meczu. Wang zdołała doprowadzić do tie-breaka. Po tylu zmarnowanych szansach Świątek mogła "posypać się" mentalnie. Raz jeszcze pokazała jendak, że ma silną psychikę. Tie-break od początku był jej popisem. Przy prowadzeniu 6-1 miała trzecią w spotkaniu piłkę meczową. Wykorzystała ją i mogła cieszyć się z awansu do sobotniego finału.

Jej rywalką w pojedynku o tytuł mistrzyni juniorskiego Wimbledonu będzie Szwajcarka Leonie Kung. Jest starsza od Igi o blisko rok (w październiku skończy 18 lat). W półfinale pokonała inną Chinkę i... też nazywającą się Wang (Xiyu Wang). Wygrała 6:4, 6:7(6), 6:3.

Iga Świątek miesiąc temu w paryskim French Open w półfinale juniorskiego turnieju wypuściła szansę z rąk. Musiała zadowolić się "tylko" triumfem w deblu. Teraz ma okazję pójść w ślady sióstr Radwańskich. Ona sama nie lubi być porównywana z Agnieszką. - Szanuję ją za to co osiągnęła, ale jestem zupełnie inną zawodniczką, mój styl gry jest kompletnie inny - powtarza Iga.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze