Agnieszka Radwańska miała być największą gwiazdą rozgrywanego w Spodku turnieju w Katowicach. Tej imprezy nigdy nie udało jej się wygrać. W ostatnich dwóch edycjach odpadała w półfnałach. Tym razem Polkę zatrzymała kontuzja. W I rundzie krakowianka miała zagrać ze Słowaczką Magdaleną Rybarikovą. Zamiast tego wraca do Warszawy, gdzie będzie przechodzić zabiegi.
- To był dość intensywny początek sezonu. Lata lecą i z roku na rok potrzebuję coraz więcej czasu na odpoczynek i regenerację. Bardzo chciałam zagrać, długo zwlekałam z podjęciem tej decyzji. Do ostatniej chwili miałam nadzieję, że jednak zdołam tutaj wystąpić. Jednak do gry trzeba być gotowym w stu procentach. Bark zaczął boleć już w Miami - powiedziała Agnieszka, która w tym sezonie rozegrała już w cyklu WTA aż 23 spotkania. - W przyszłym roku postaram się być w pełni sił i wygrać ten turniej - dodała.
Pod znakiem zapytania stoi również występ Radwańskiej w meczu Polska - Tajwan w Pucharze Federacji (16-17 kwietnia, Inowrocław). Wszystko zależy od tego, jak przebiegać będzie leczenie kontuzji.