Przed meczem z Darią Kasatkiną Agnieszka Radwańska podkreślała, że jest tym spotkaniem bardzo podekscytowana. Przede wszystkim dlatego, że nigdy wcześniej nie miała okazji mierzyć się z Rosjanką. 20-latka - podobnie jak Isia - wygrała swoje dwa pierwsze mecze w Pekinie bez straty ani jednego seta i choć w rankingu WTA plasowała się na 34. miejscu, to nie odbierano jej szans na sprawienie niespodzianki.
Już pierwsze piłki meczu pokazały, że Radwańska może mieć spore problemy. Momentami można było odnieść wrażenie, że krakowianka walczy z kilka lat młodszą wersją samej siebie. Kasatkina chętnie wdawała się w długie wymiany, popełniała stosunkowo mało błędów, a przy tym imponowała chwilami wręcz bezczelną pewnością siebie. W pierwszym secie to nie przyniosło jednak efektu, bo Isia zdołała go wygrać 6:4. Później było jednak już tylko gorzej.
Rosjanka nie wyglądała na ani trochę zmęczoną, na co z pewnością po cichu liczyła Polka. Widząc, że Kasatkina gra bardzo równo i pewnie, próbowała zwiększyć tempo i spróbować nieco bardziej ofensywnych i agresywnych akcji. To jednak nie przynosiło zamierzonego efektu. Rosjanka w drugim secie zdołała wyrównać stan meczu, a trzeci był jej prawdziwym popisem. W tym Radwańską było stać na urwanie rywalce ledwie dwóch gemów i na koniec to właśnie 20-latka mogła się cieszyć ze zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy imprezy.
Tym samym Isia dość niespodziewanie odpadła z turnieju w Pekinie. I niestety nie obroni wywalczonego przed rokiem tytułu, a co za tym idzie już wkrótce czeka ją bardzo duży i bolesny spadek w rankingu WTA.
Agnieszka Radwańska (11. WTA, Polska) - Daria Kasatkina (34. WTA, Rosja) 6:4, 5:7, 2:6
