W drugiej rundzie turnieju WTA w Pekinie Agnieszka Radwańska podejmowała Chinkę Shuai Zhang. Była oczywiście faworytką, bo po pierwsze jej rywalka zajmowała niższe miejsce w rankingu WTA (dwudzieste ósme), a po drugie Polka wygrała z nią wszystkie trzy starcia. I to bez straty seta!
Jednak przed wtorkowym meczem można się było spodziewać, że tym razem reprezentantka gospodarzy postawi twarde warunki. Szczególnie, że pod koniec września wygrała turniej w Guangzhou i do Pekinu przyjechała w dobrej formie i z dużą wiarą w to, że znów uda się pokrzyżować plany faworytkom.
Co pokazywała dosłownie od pierwszej piłki. Grała bardzo ofensywnie i bez żadnych kompleksów, narzucała wysokie tempo wymian, a Radwańska często nie nadążała za jej agresywnymi zagraniami. Polka nadrabiała jednak tym, że popełniała dużo mniej niewymuszonych błędów od rywalki, choć w pierwszym secie do pewnego momentu obie szły łeb w łeb. W kluczowym momencie partii nastąpiło jednak przełamanie i Isia wyszła na prowadzenie, a niedługo później mogła cieszyć się z prowadzenia 1:0.
Przed drugim setem musiała być jednak świadoma tego, że dobrze dysponowana tego dnia Zhang ma wszelkie atuty, by sprawić jej spore problemy i nawet spróbować wyeliminować z turnieju. I druga partia faktycznie zaczęła się dla polskich kibiców bardzo nerwowo. Chinka prowadziła już bowiem 3:0 mając na koncie jedno przełamanie, ale tenisistka z Krakowa pokazała, że nie bez kozery od lat utrzymuje się w czołówce najlepszych zawodniczek na świecie. Nie tylko odrobiła straty, ale też przy wyniku 3:3 i serwisie rywalki prowadziła 40:0 z szansą na przełamanie! Ku uciesze publiczności Zhang zdołała się jednak obronić i od tamtej pory znów rozgorzała bardzo zacięta walka. Na której koniec po raz kolejny więcej zimnej krwi zachowała Polka. Dwukrotnie przełamywała Chinkę - najpierw przy stanie 4:4 oraz 5:5 i ostatecznie zdołała wygrać 7:5, a cały mecz znów bez straty seta. Isi udało się wywalczyć awans do trzeciej rundy, choć ten rodził się w dużych bólach. Jej kolejną rywalką będzie Rosjanka Darja Kasatkina.
Agnieszka Radwańska (11. WTA, Polska) - Shuai Zhang (26. WTA, Chiny) 7:5, 7:5