Polka świetnie rozpoczęła spotkanie. Szybko wyszła na prowadzenie 3:0, którego nie wypuściła już do samego końca. Dobry początek starcia z Kerber zapowiadał szczęśliwy koniec dla krakowianki. Ale tylko zapowiadał. W Stanford nasza zawodniczka zaprzeczyła bowiem wszystkiemu, co pokazywała na światowych kortach w ostatnich dwunastu miesiącach.
Agnieszka Radwańska pokonała Misaki Doi
W pierwszym starciu z Misaki Doi podniosła się po fatalnym początku. Czegoś podobnego wcześniej właściwie nie widzieliśmy. Przegrywała 1:6, 0:2, a mimo to wygrała kolejnych dwanaście gemów i całe spotkanie. Z Kerber miało być więc tylko lepiej. I było. Radwańska zagrała świetne spotkanie, ale rozstawiona z piątką Niemka jeszcze lepsze. Na tyle, że pokonała naszą tenisistkę jej bronią. To ona popełniała mniej błędów i po 2,5 godzinach walki to ona awansowała do półfinału.
Radwańska nie wytrzymała końcówki setów
Zadecydowała prawdopodobnie psychika. Po pierwszym wygranym secie przez "Isię", w dwóch kolejnych Kerber wygrywała dopiero na finiszu seta. Przełamywała krakowiankę i pierwsza osiągała granicę sześciu wygranych gemów. Tym samym ostatecznie przypieczętowała to, o czym wspominało się w mediach od jakiegoś czasu. Agnieszka Radwańska wypadnie poza pierwszą dziesiątkę rankingu WTA.
Jak wpłynie to na naszą tenisistkę przed zbliżającym się US Open?
Agnieszka Radwańska - Angelique Kerber 6:4, 4:6, 4:6