Alan zmarł w kwietniu w swoim domu w południowej Kalifornii. Początkowo jego śmierć przypisano upadkowi. Ale dopiero teraz dokładne wyniki sekcji wykazały, że to nie był upadek. Alan został zamordowany. W jego czaszce znaleziono wbite tak kawałki ceramicznego kubka. Ktoś tłukł go nim po głowie ze skutkiem śmiertelnym. Jedyna podejrzaną jest żona Lois. Przyjechała już do Nowego Jorku na zbliżające się mistrzostwa U.S Open i zatrzymała się w Sheratonie na Manhattanie. Tam ją aresztowano podczas śniadania.
W sądzie zjawiła się w mundurze sędziego. Wyraziła już zgodę na ekstradycję do Kalifornii. – Chce wracać i bronić się w sądzie przed zarzutami - powiedział Allen Farbman, jej adwokat. Zarzuty są jasne. – Lois Goodman zamordowała z premedytacją męża. Uderzyła go w głowę kubkiem od kawy - powiedział John Moglia, detektyw z NYPD. Nie wiadomo jaki motyw zabójstwa miała Goodman. Prokurator w Los Angeles nie będzie żądać kary śmierci. Goodmanowie byli małżeństwem przez 50 lat i mieli trzy córki. Alan prowadził handel częściami do samochodów i żyli na przyzwoitym poziomie.
Początkowo Lois zeznała, że mąż upadł. Sądziła, że to atak serca. Ale sekcja wykazała urazy głowy, które nie mogły powstać przy upadku. Kawałki potłuczonego kubka znaleziono też przy zwłokach. Dopiero w sierpniu śledczy stwierdzili, że Alan został zamordowany.