Wielki kryzys Igi Świątek. Rok bez wygranego turnieju
Sobotnia porażka Igi Świątek z Danielle Collins (1:6, 5:7) w trzeciej rundzie WTA 1000 w Rzymie potwierdziła, że Polka boryka się z wyraźnym kryzysem formy. Po 165 tygodniach spędzonych na podium rankingu WTA Polka żegna się z czołową trójką, co nie zdarzyło się jej od marca 2022 roku. Od triumfu w French Open 8 czerwca 2024 nie sięgnęła już po żaden tytuł.
Sezon 2025 rozpoczął się niepokojąco – w Australian Open odpadła w półfinale z Madison Keys, a w kolejnych imprezach zimowych zaliczyła porażki w kluczowych fazach: z Jeleną Ostapenko w Dausze (0-5 w ich bilansie), z Mirrą Andriejewą w Dubaju i Indian Wells oraz z Alexandrą Ealą w ćwierćfinale w Miami. Choć na twardych kortach miała przyzwoity 21–6 bilans, można było liczyć, że na mączce odzyska równowagę.
W ubiegłym roku Świątek imponowała wynikami na kortach ziemnych: w Stuttgarcie, Madrycie i Rzymie uzyskała bilans 14–1, zdobywając dwa tytuły i ponosząc jedynie jedną porażkę. W sezonie 2025 w tych samych turniejach wygrała zaledwie sześć spotkań, przez co nie obroniła ważnych punktów rankingowych.
Co teraz czeka Igę Świątek? Przerwa! Jest głos ze sztabu
Przed byłą liderką światowego rankingu teraz aż dwa tygodnie przerwy przed French Open, na którym triumfowała w 2020, 2022, 2023 i 2024 roku. Po raz pierwszy od 2021 nie będzie rozstawiona z „jedynką”.
Iga Świątek odpocznie przed Roland Garros. Głos w tej sprawie zabrał sztab Polki, który przyznał, że nie są planowane zmiany w harmonogramie startów.
- Plany się nie zmieniły i następnym turniejem jest Paryż. Teraz chwila na regenerację, potem powrót do treningów przed turniejem – powiedziała Daria Sulgostowska w Sport.pl.
