Porażki Igi Świątek w 3. rundzie Australian Open była niezwykle przykrą niespodzianką dla polskich fanów tenisa. Liderka rankingu WTA przed rokiem odpadła w 4. rundzie i już wówczas był niedosyt, więc fani niezwykle liczyli na to, że za rok Polka nie tylko osiągnie ten sam wynik, ale jeszcze go pobije. Od początku turnieju jednak nasza zawodniczka miała dość trudną drabinkę, w której grała z byłą triumfatorką Australian Open Sofią Kenin, a później z Danielle Collins, która wyeliminowała ją niegdyś z półfinału AO. Wydawało się, że najgorsze póki co za Polką, ale to właśnie Czeszka z 50. miejsca w rankingu WTA pokonała naszą zawodniczkę. W kolejnej rundzie Noskova nie napociła się na korcie, bowiem już po trzech gemach Elina Switolina skreczowała. W ćwierćfinale natomiast 19-latka zmierzyła się z jej rodaczką Dajaną Jastremską i tym razem to ona musiała ulec.
Dajana Jastremska to prawdziwa piękność. Te zdjęcia rozgrzeją lepiej niż herbata z termosu
Dajana Jastremska jest jeszcze większym zaskoczeniem w ćwierćfinale Australian Open niż Noskova, która choć młodsza, to przystępowała do gry w turnieju będąc 43 miejsca wyżej od Ukrainki i jest uznawana za wielki talent. 23-letnia Jastremska będąc w wieku Noskovej również miała bardzo dobry moment w karierze – to właśnie w 2020 roku wskoczyła na najwyższe w karierze 21. miejsce. Stało się to za sprawą m.in. wygrania dwóch turniejów w 2019 roku oraz dotarciu do finału turnieju w Adelajdzie w 2020, gdzie przegrała dopiero z Ash Barty.
Kariera Jastremskiej nie potoczyła się jednak tak, jak sobie tego wymarzyła Ukrainka. Po przerwie w rozgrywkach spowodowanej koronawirusem młoda zawodniczka już nie prezentowała się tak dobrze, o czym świadczy fakt, że do finału jakiejkolwiek imprezy dotarła od tamtej pory tylko raz (Lyon, 2022 r.), a jej najlepsze wyniki w wielkoszlemowych imprezach pochodzą z 2019 roku (3. runda AO, 1. runda Rolanda Garrosa, 4. runda Wimbledonu, 3. runda US Open). Dlatego też dotarcie przez nią do półfinału Australian Open w tym roku to ogromne zaskoczenie. Co więcej, nie miała wcale łatwej drogi!
Piękna Ukrainka musiała najpierw przejść trzy etapy kwalifikacji, a w każdym z tych meczów traciła po secie, co nie wróżyło dobrego startu w głównej drabince. Co więcej, już w pierwszej rundzie trafiła na zwyciężczynię Wimbledonu 2023, Marketę Vondrousovą. Ku zaskoczeniu wszystkim odprawiła Czeszką 2:0. Później pokonała utalentowaną Warwarę Graczową (WTA 39.), Emmę Navarro (WTA 26.), oraz doświadczoną Wiktorię Azarenkę (WTA 22.). Jej pojedynek z Noskovą zapowiadał się niezwykle ciekawie, ale ostatecznie w niecałe półtorej godziny ograła ona Czeszkę 6:3, 6:4 i awansowała do półfinału. Jastremska potrafi nie tylko zachwycić na korcie, ale też poza nim – blond włosa piękność chętnie pozuje do zdjęć, a na jej profilu na Instagramie nie brakuje też takich w bikni czy seksownej bieliźnie, a zobaczyć je możecie w galerii powyżej.