"Matka" i "Frytka" toczyli ciężki i wyrównany bój z Amerykanami Erikiem Butorakiem i Rajeevem Ramą, ulegli im dopiero w tie-breaku trzeciego seta: 2:6,6:3,6:7 (2-7). Chiński duet Su-Wei Hsien i Shuai Peng okazał się za mocny dla Klaudii Jans i Alicji Rosolskiej 3:6,2:6.
Jeśli ktoś narzeka, że polski tenis wypada blado, to warto by wiedział, że w Australian Open już żadnego reprezentanta nie mają Czesi. Okropnej klęski doznały też Serbki. A to przecież nacje zdecydowanie bardziej "tenisowe" niż nasza. Po Anie Ivanović w kompromitującym stylu odpadła z turnieju Jelena Janković, która uległa Alonie Bondarenko 2:6,3:6. Serbskie ex-liderki rankingu WTA wypadły żałośnie.
Przeczytaj koniecznie: 17 asów Kubota!
Wszyscy zachwycają się Justine Henin, która po Jelenie Dementiewej wygrała z inna Rosjanką Alisą Klejbanową 3:6,6:4,6:2. Bardzo mocna wydaje się też Dinara Safina, która nie dała odetchnąć Brytyjce Elenie Baltacha.
W deblu męskim Łukasz Kubot i Olivier Marach utrzymują równe tempo. Pokonanie Rosjanina Igora Kunicyna i Izraelczyka Dudi Sela zajęło im niewiele ponad godzinę 6:2,6:3.
W męskim singlu dość nieoczekiwanie odpadł Francuz Gael Montfils po pojedynku a Amerykaninem Johnem Isnerem 1:6, 6:4,6:7,6:7. Dziwne harce na korcie wyczyniał Juan Martin del Potro, który wprawdzie pokonał Niemca Floriana Mayera, ale z niewiadomego powodu oddał mu drugiego seta do zera - 6:3, 0:6,6:4,7:5.
Poza tym Andy Murrey wygrał z Florentem Serra 7:5,6:1,6:4, a Fernando Gonzales i Jewgienijem Koroliowem 6:7, 6:3,1:6,6:3, 6:4.
Czy macie już swoich faworytów do zwycięstwa w całym turnieju?