Obrońca tytułu kontra drużyna, która najwięcej razy zdobywała Ligę Mistrzów i jego poprzednika Puchar Europy Mistrzów Krajowych (13 trofeów). To najbardziej elektryzująca para w ćwierćfinałach z jednego powodu – kogoś zabraknie w półfinale.
The Blues kompletnie rozczarowali w ostatniej kolejce Premier League, inaczej nie da się nazwać porażki u siebie z Brentford, na dodatek aż 1:4, prowadząc 1:0. Fatalnie zagrali przede wszystkim w defensywie. W teorii ta przegrana niczego nie zmieniła, bo Chelsea ma dużą stratę do bijącej się o tytuł dwójki, Man City i Liverpool (13 i 14 puntów), a wciąż bezpieczną przewagę nad Tottenhamem czy Arsenalem (5 punktów).
Real w lidze ma komfortową sytuację, może skupić się na Champions League. Królewskich w zasadzie nikt nie goni, mają 12 punktów przewagi nad Barceloną, Atletico i Sevillą. W ostatniej kolejce podnieśli się po laniu od Barcelony (0:4), ograli na wyjeździe Celtę Vigo (2:1). Do składu wrócił Karim Benzema i od razu poprowadził zespół do zwycięstwa strzelając oba gole.
The Blues w lutym zdobyli Klubowe Mistrzostwo Świata, następnie przekonująco ograli Lille w 1/8 finału Ligi Mistrzów, dwukrotnie wygrywając (2:0, 2:1) z mistrzami Francji. The Blues zajęli 2. miejsce w fazie grupowej, przegrywając o 2 punkty z Juventusem. Mieli o 8 „oczek” więcej od Zenita i o 12 od Malmo FF. Sprawę 1. pozycji i zupełnie innej sytuacji przed losowaniem pokpili w ostatniej kolejce, remisując (3:3) z Zenitem. Gdyby wygrali, to wyprzedziliby Juve dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich.
Real miał dużo trudniejsze zadanie, bo rywalizował w 1/8 finału z Paris Saint Germain. Pierwszy mecz przegrał 0:1, w rewanżu stracił bramkę w 39. minucie i wydawało się, że to sytuacja nie do odwrócenia. A jednak. Niezawodny Benzema wziął sprawy w swoje ręce i pomiędzy 61., a 78. minutą strzelił 3 gole. W fazie grupowej Real wygrał 5 z 6 meczów, przegrał jedynie i sensacyjnie z Sheriffem Tyraspol (1:2). Zajął 1. miejsce, wyprzedził Inter o 5 punktów.
Chelsea i Real rywalizowały rok temu w półfinale Ligi Mistrzów. The Blues wygrali u siebie 2:0, w Madrycie był remis 1:1.
Real ma Benzemę, który zniszczy obronę Chelsea, jeśli ta zagra w sposób z meczu z Brentford. Oczywiście mógł być to jednorazowy wyskok, ta postawa The Blues i 4 stracone bramki, ale na pewno daje sporo do myślenia. Królewscy z racji komfortowej sytuacji w La Liga, mogą skupić się na Lidze Mistrzów i zrewanżować się Chelsea za porażkę sprzed roku w półfinale. Analizując to spotkanie wydaje nam się, że najrozsądniejsze, co można zaproponować, to zakład na gola z obu stron.
NASZ TYP
- Obie drużyny strzelą gola – TAK
KURSY
- TOTALbet – 1.92
- Totolotek – 1.91
- Fuksiarz – 1.90
- NOBLEBET – 1.90
- PZBuk – 1.90
- Fortuna – 1.88
- STS – 1.88
KURSY – WYGRANA CHELSEA
- TOTALbet – 2.25
- forBET – 2.12
- BETFAN – 2.11
- LVBET – 2.07
Kursy aktualne na 6.04.2022, godz. 8:00. Mogą ulec zmianie.
SYTUACJA KADROWA
W Chelsea na pewno nie zagra Ben Chilwell. Pod znakiem zapytania stoją występy Christiana Pulisicia i Calluma Hudsona-Odoi.
Poza kadrą Realu na to spotkanie znaleźli się Isco, Eden Hazard i Luka Jović – wszyscy są kontuzjowani lub w trakcie rehabilitacji.
PRZEWIDYWANE SKŁADY
CHELSEA: Mendy – Rudiger, Thiago Silva, Christensen – James, Kante, Jorginho, Alonso – Mount, Ziyech – Havertz.
REAL: Courtois – Carvajal, Militao, Alaba, Mendy – Modrić, Casemiro, Kroos – Asensio, Benzema, Vinicius Junior.