Powiedzieć, że Real Madryt słabo rozpoczął nowy rok – to tak naprawdę nic nie powiedzieć. Piłkarze „Królewskich” co prawda rozpoczęli od zwycięstwa – choć niezwykle wymęczonego – w Pucharze Króla przeciwko niżej notowanemu Cacereno. Następnie przyszło jednak pasmo rozczarowań. Najpierw „Królewscy” ulegli w wyjazdowym, ligowym meczu Villarreal (1:2), a następnie słabo zaprezentowali się w Superpucharze Hiszpanii. Psim swędem – po rzutach karnych – udało im się awansować do finału kosztem Valencii, ale w decydującym starciu nie mieli nic do powiedzenia przeciwko Barcelonie, przegrywając 1:3. Wygląda na to, że punktem zwrotnym była przerwa kolejnego meczu przeciwko Villarreal, tym razem w Pucharze Króla. Podopieczni Carlo Ancelottiego do przerwy grali bardzo słabo i zasłużenie przegrywali 0:2. Po przerwie na murawę wyszła już jednak zupełnie inna drużyna, która ostatecznie zwyciężyła 3:2 i awansowała dalej. Można śmiało zakładać, że dzięki tej „remontadzie” Real złapał wiatr w żagle, w kolejnych dniach przyszło bowiem wyjazdowe zwycięstwo nad Athletikiem Bilbao (2:0) oraz domowy triumf nad Atletico w derbach Madrytu, których stawką był półfinał Pucharu Króla (3:1, po dogrywce). Te rezultaty także sprawiły, że piłkarze zyskali pewność siebie. Wygląda na to, że stało się to w idealnym momencie, w niedzielę „Królewskich” czeka bowiem kolejny poważny test. Tym razem przed własną publicznością zmierzą się z trzecim w tabeli Realem Sociedad.
Piłkarze z Kraju Basków nie mogą być jednak w pełni zadowoleni z ostatnich dni. Wszystko z powodu środowej porażki z Barceloną (0:1) w ćwierćfinale Pucharu Króla. Trzeba jednak zauważyć, że dla Realu Sociedad było to przerwanie serii siedmiu kolejnych zwycięstw z rzędu, co tylko pokazuje, że drużyna jest w naprawdę wysokiej dyspozycji. Pokazuje to także ligowa tabela, w której „Biało-Niebiescy” jako jedyni starają się dotrzymać kroku wielkiej dwójce. Podopieczni Imanola Alguacila zajmują aktualnie miejsce na najniższym stopniu podium, a ich przewaga nad czwartym w stawce Atletico Madryt wynosi aż siedem „oczek”. Niedzielny wyjazd na Santiago Bernabeu będzie zatem znakomitą okazją, aby udowodnić swoją wartość. Tym bardziej, że zawodnicy z San Sebastian w ostatnich latach potrafili sprawić na tym stadionie niemałą niespodziankę. Tak było choćby w sezonie 2018/2019 (2:0) czy w lutym 2020 roku, podczas starcia w Pucharze Króla (4:3, fantastyczny występ Alexandera Isaka). Czy w najbliższy weekend scenariusz może się powtórzyć? Zdaniem ekspertów z TOTALbet jest to mało prawdopodobne. Bukmacher za każdą złotówkę postawioną na triumf gości z Kraju Basków płaci bowiem 5.10 zł. Analogiczna kwota w przypadku wygranej gospodarzy wyniesie natomiast 1.71 zł.
Kursy TOTALbet:
- Wynik meczu:
Real Madryt – 1.71 remis – 4.05 Sociedad – 5.10
- Podwójna szansa:
1/X – 1.19 1/2 – 1.26 X/2 – 2.06
- Real Madryt strzeli gola:
tak – 1.16 nie – 4.75
- Real Sociedad strzeli gola:
tak – 1.58 nie – 2.30
- Total – suma goli w meczu:
poniżej 0.5 – 9.25 powyżej 0.5 – 1.05
poniżej 1.5 – 3.50 powyżej 1.5 – 1.29
poniżej 2.5 – 1.88 powyżej 2.5 – 1.90
poniżej 3.5 – 1.33 powyżej 3.5 – 3.22
poniżej 4.5 – 1.12 powyżej 4.5 – 6.10
poniżej 5.5 – 1.03 powyżej 5.5 – 11.00
Podane kursy mogą ulec zmianie.
Pełna oferta dotycząca meczu Real Madryt – Real Sociedad dostępna jest W TYM MIEJSCU
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski, Fernando Santos:
Artykuł sponsorowany przez TOTALbet. TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.