Wypadek Remco Evenepoela miał miejsce w sierpniu na trasie jednodniowego wyścigu Giro di Lombardia. Belg najpierw uderzył w balustradę przy drodze, po czym spadł z roweru wprost do wąwozu. Wyglądało to makabrycznie! Efektem były rany na dłoniach, złamana miednica, pęknięta żyła udowa i uraz płuc. - Wiem, że miałem sporo szczęścia - mówił później w jednym z wywiadów.
Gdy doszło do wypadku menedżer Deceuninck-Quick Step Patrick Lefevere, oglądał akurat relację z wyścigu w towarzystwie najbliższych Evenepoela. Rodzice kolarza zachowali spokój na tyle, na ile było to możliwe, natomiast jego ukochana Oumaima Oumi Rayane była wstrząśnięta i potrzebowała pomocy.
Polski kolarz przyłapany na dopingu
- Oumi nie mogła złapać oddechu, miała atak paniki i wybiegła na zewnątrz. Chwilę później leżała na ziemi, wokół niej zbiegła się grupka ludzi. Na miejsce musiała przyjechać karetka, aby medycy podali jej tlen. Ojciec trzymał twarz w dłoniach. Co można w takiej sytuacji powiedzieć ludziom, których syn właśnie wpadł do wąwozu? – wspominał.