- Cały teren wyglądał jak dżungla. Trudno było się zorientować, że to cmentarz. Tak bardzo był opuszczony - opowiedział w wywiadzie dla TVN 24 olimpijczyk z Seulu z 2008 roku, Dariusz Popiela.
Kajakarz namówił do pomocy grupę znajomych i wzięli się do roboty. Uporządkowali i ogrodzili teren. W archiwach znaleźli informacje o pomordowanych Żydach - sąsiadach, którzy w jednym momencie spokojnie sobie żyli i pracowali, a w następnym zniknęli bez śladu.
W anonimowej mogile spoczywa 256 osób.
- Myślę, że jedną z takich tragiczniejszych historii to jest relacja Mundka Bucbauma. Zobaczył ciężarówkę, z tej ciężarówki jest sprowadzany jego brat. Niemcy rozstrzelali w tym dniu 11 Żydów z Krościenka, wśród nich był właśnie brat Mundka Bucbauma - mówi Popiela.
By ratować kolejne żydowskie cmentarze, kajakarz założył fundację, której głównym zadaniem jest zbiórka środków na ten cel.
Z prawie 1200 żydowskich cmentarzy w Polsce, 260 zostało bezpowrotnie zniszczonych.