Trudno mówić o niespodziance. Bulls byli najlepszą drużyną rundy zasadniczej, w której doskonale dawali sobie radę z "Żarem" z Miami. Gracze z Florydy w sezonie regularnym przegrali wszystkie trzy starcia z "Bykami". Tym razem słynący z żelaznej defensywy zawodnicy Chicago ograniczyli poczynania Jamesa, któremu dali trafić tylko 5 z 15 rzutów. - To był cios na szczękę - przyznał trener Miami Erik Spoelstra.
Do finału Konferencji Zachodniej awansowali gracze Oklahoma City Thunder po pokonaniu Memphis Grizzlies 105:90 w 7. meczu II rundy. Dziś zaczynają finałową potyczkę z Dallas.