Gortat grał 10 minut, zdobył 2 punkty i zaliczył 3 zbiórki. Jego akcje oklaskiwał z trybun Adamek.
- Pierwszy raz byłem na meczu NBA. Bardzo mi się podobało, a szczególnie cheerleaderki - śmieje się "Góral".
Po meczu nasi sportowcy mieli okazję porozmawiać. Gortat opowiadał o swoich wrażeniach po polskiej walce stulecia.
- Nigdy nie przypuszczałem, że Tomek, który przyszedł z lżejszej wagi, pokona superciężkiego Andrzeja Gołotę. Jestem pod wrażeniem. Obiecuje, że przylecę na następną walkę Tomka. Wyczarteruję nawet samolot, jak będzie trzeba - zapewnia Gortat.
"Góral" dał Marcinowi pamiątkową ramkę ze swoim zdjęciem i autografem.