Gortat kocha elegancję

2009-07-10 9:40

Jeśli będę podpisywał kontrakt z Dallas, to założę specjalnie kupiony garnitur. Do tego czapeczka mojej ulubionej futbolowej drużyny - mówi Marcin Gortat (25 l.). Jedyny Polak w NBA zdradza nam, co ma na sobie i w garderobie.

Jak się ubierzesz na uroczystość podpisania nowego kontraktu z Mavericks?

Marcin Gortat (25 l.): - Jeśli będę podpisywał kontrakt z Dallas, to założę specjalnie kupiony garnitur. Do tego czapeczka mojej ulubionej futbolowej drużyny, Dallas Cowboys. Jestem wielkim fanem Tomy'ego Romo, który jest tam quarterbackiem.

- Zazwyczaj oglądamy cię w stroju koszykarskim. Przywiązujesz wagę do innych ubrań?

- Tak, i to coraz większą. Będąc w NBA, muszę dbać o elegancki wygląd, by godnie reprezentować ligę.

- Jak długo stoisz przed lustrem, zanim wyjdziesz z domu?

- Kilka minut. Nie jestem narcyzem.

- Śledzisz nowinki mody?

- Tak. Kiedy mam czas, chodzę na pokazy mody.

- A przy okazji: patrzysz na półnagie modelki?

- (śmiech) Tak. Ale nie gustuję w chudych kobietach. Uważam, że powinni wprowadzić przepis, żeby na wybiegu nie mogły chodzić modelki wyglądające, jakby miały anoreksję.

- Jakie są twoje ulubione marki?

- Lubię garnitury Gucciego i Louisa Vuittona. Mam też kilka garniturów zamówionych z Bytomia. Mają świetne materiały i ciekawe kroje, a na dodatek to polski produkt. Kupuję też różne gadżety od Vuittona: paski, portfele, torby podróżne.

- Ile masz garniturów?

- Chyba ze trzydzieści. Właściwie jeden z moich pokojów to wielka szafa. Mam ubrania podobierane w zestawy. Koszule i garnitury razem, na wieszakach. Nie tracę czasu na ich dobieranie. Preferuję styl klasyczny. Nie lubię krzykliwych kolorów. I tak jestem ze względu na wzrost zauważalny. Do ciemnych butów muszą być ciemne skarpetki.

- A białe skarpety do czarnych butów?

- (śmiech) Nigdy w życiu, wolałbym już w ogóle skarpet nie założyć.

- Ciągle masz w szafie garnitury, które dostałeś w prezencie od Dwighta Howarda?

- Mam, ale nie noszę, bo już z nich wyrosłem i zużyły się. Jak podpiszę nowy kontrakt, wymienię całą garderobę. Moim cichym marzeniem jest też stworzenie własnej kolekcji ubrań sportowych.

- Bieliznę także wymienisz na nową?

- (śmiech) A co ty taka ciekawa?

- Lubisz bokserki czy majtki bardziej obcisłe?

- Wolę być na luzie.

- Jaki zegarek sobie kupisz?

- Chyba Breitlinga (kosztuje około 20 tys. dol. - przyp. red.). Może pokuszę się kiedyś na limitowaną wersję Tissota. Dobry zegarek jest doskonałym wykończeniem stroju.

- Czym pachnie Gortat?

- Mam słabość do dobrych zapachów. Posiadam chyba jedenaście buteleczek z różnymi pachnidłami. Moje ulubione to 212 Carolina Herrera, Sean John, Armani i kilka innych, które zawierają feromony w perfumach, czyli wabiki przyciągające kobiety.

- Lubisz biżuterię?

- Nie, dla mnie najcenniejsza rzecz to złoty łańcuszek z logo "mg13", co oznacza moje inicjały oraz numer, z którym gram przez całą swoją karierę. Dostałem na pamiątkę od mego przyjaciela Michała Micielskiego.

- Chodzisz do kosmetyczki?

- Byłem kilka lat temu, by oczyścić twarz z trądziku młodzieńczego. Po sezonie chodzę na pedicure, by pozbyć się odcisków i martwej skóry na stopach. Dbam też o stopy, bo to moje narzędzie pracy.

Ma na sobie 69 900 zł

zegarek Breitling 60 000 zł
garnitur Gucci od 6000 zł
pasek Louis Vuitton 1500 zł
portfel Louis Vuitton 1200 zł
perfumy Armani 600 zł
koszula Armani 600 zł

Najnowsze