Gortat mówi, jak zatrzymać Turkoglu

2009-09-09 11:02

- Panowie, najlepsi koszykarze w NBA nie dają mu rady, a wy chcecie, żeby zatrzymać Turkoglu - śmieje się trener polskich koszykarzy Muli Katzurin (55 l.).

- Na pewno nie można go zastopować ot tak, ale postaramy się utrudnić mu grę - dodaje przed trzecim meczem grupowym polskich koszykarzy w EuroBaskecie .

Po efektownych zwycięstwach nad Bułgarią i Litwą nasi gracze walczą dzisiaj o pierwsze miejsce w grupie D z Turcją (18.15 w Hali Stulecia we Wrocławiu, transmisja w TVP2). Jej największą gwiazdą jest Hidayet "Hedo" Turkoglu (30 l.).

Ten wybitny skrzydłowy nazywany jest tureckim Michaelem Jordanem. Przy wzroście 208 cm potrafi na parkiecie niemal wszystko, może występować na czterech pozycjach, radząc sobie doskonale nawet z rozgrywaniem piłki. Turkoglu to były kolega Marcina Gortata (25 l.) z Orlando Magic (po ub. sezonie podpisał 53-milionowy kontrakt z Toronto Raptors). Nic dziwnego, że nasz środkowy numer jeden doskonale wie, jak sobie radzić z "Hedo" i zna wszystkie sztuczki, jakich może próbować przeciwko Polakom turecki gwiazdor.

- Trzeba przy nim stać blisko, kiedy wchodzi pod kosz, trzymać ręce w górze, liczyć na pomoc wysokiego zawodnika, nie reagować na jego zwody i "pompki" w górę - wylicza Gortat. - Jeśli będzie stał przez chwilę w miejscu i kozłował, to znaczy, że zbiera się do rzutu. Gdy wchodzi pod kosz, trzeba uważać na "fadeawaye", czyli kroki do tyłu i rzuty z odchylenia. Hedo nie umie się zatrzymać na dwie nogi, nie robi piwotów. Potrafi wykończyć akcję zarówno lewą, jak i prawą ręką, umie dobrze podać piłkę, ale jest bardzo leniwy w obronie. Trzeba więc często atakować, żeby go zmęczyć - kwituje środkowy kadry.

Najnowsze