Na otwarcie nowego sezonu nasz koszykarz pojawił się w grze już pod koniec I kwarty jako zmiennik lidera drużyny Dwighta Howarda, którzy szybko złapał trzy faule. W sumie Marcin spędził na boisku niecałe 6 minut. Nie zdobył punktów, zaliczył 3 bloki i 2 zbiórki.
Gortat i spółka przegrywali 15 punktami już w I kwarcie. Potem próbowali zmniejszać straty, ale w niczym nie przypominali ofensywnie nastawionego zespołu z poprzedniego sezonu. Na trybunach słychać było buczenie niezadowolonych kibiców.
Na nic zdały się 22 pkt i 15 zbiórek Howarda. - Daliśmy ciała wszyscy, a ja najbardziej - skomentował pierwszy środkowy Magic, który jak rzadko kiedy aż trzykrotnie dał się zablokować. A jeszcze przed meczem wyszedł do fanów i zapowiadał: - Zrobimy coś specjalnego w tym sezonie.
- Ostatnia dobra chwila tego spotkania miała miejsce na przedmeczowej prezentacji dawnych gwiazd - ironizował trener Stan Van Gundy.