Koszarek zdobywał kluczowe punkty w dogrywkach. Zaliczył łącznie 5 rzutów za trzy punkty na 9 prób (55 procent skuteczności), dołożył 8 asyst. Po jednej z jego „trójek” zielonogórzanie wyszli na prowadzenie 102:101, gdy do końca drugiej dogrywki brakowało 35 sekund, i do końca spotkania go nie oddali. Kilka akcji wcześniej „Koszar” też trafił za 3 i utrzymywał swoją drużynę w grze. Dzięki heroicznej postawie Koszarka Zastal nie zakończył porażką tego meczu, a co za tym idzie całego finału Energa Basket Ligi. – Świetny mecz Łukasza, ale bohaterów było wielu. My musimy poprawić obronę, jeśli chcemy wygrać jeszcze jedno spotkanie i zostać mistrzem. Mamy parę dni tego sezonu i trzeba dać z siebie wszystko – skomentował trener Stali Igor Milicić.
Smutne wiadomości z samego rana w piątek. W wieku zaledwie 35 lat zmarł polski koszykarz
– Nasz zespół inaczej podszedł do tego meczu niż do poprzedniego, mieliśmy ekipę z zupełnie inną energią - przyznał Żan Tabak, opiekun Zastalu. – Atak wyglądał o wiele lepiej, więcej graczy było zaangażowanych. Nie wiem czy inni 37-latkowie zagrali kiedyś tak dobrze, nie wchodzę w takie spekulacje medialne, ale to był najlepszy mecz Łukasza Koszarka, od kiedy ja jestem trenerem w Zielonej Górze. Nie chodzi o zdobywanie punktów, ale o defensywę i kontrolę gry w ataku.
Koszarek: – Skłamałbym, gdybym powiedział, że grałem źle
– Dalej jesteśmy w grze, potrzebowaliśmy ekstramotywacji i walki, i od każdego to dostaliśmy – powiedział Koszarek. – Nadal jednak w finale przegrywamy 2–3 i musimy zaliczać zwycięstwa. Świetnie zagrali koledzy, nie chcę opowiadać nazwiskami, bo jeszcze o kimś zapomnę, to była zespołowa praca. Trener nas zmobilizował na ten mecz. Po czwartym spotkaniu było nam wstyd. Dzisiaj walczyliśmy i o to w tym wszystkim chodzi. Jest do wykonania cały czas robota i czeka nas ciężkie wyzwanie. W tym sezonie to chyba było moje najlepsze spotkanie, a czy w karierze, ciężko powiedzieć. Nie lubię mówić o sobie, pomogłem zespołowi i skłamałbym, gdybym powiedział, że grałem źle, czułem się dobrze. Najważniejsze, że wygraliśmy.