Łukasz Koszarek

i

Autor: Press Focus Łukasz Koszarek

Horror z dwiema dogrywkami w finale ligi koszykarzy. Profesor Łukasz Koszarek uratował swoją drużynę

2021-05-04 22:24

Trwa zacięta walka w finale ekstraklasy koszykarzy. Stal Ostrów przed piątym meczem prowadziła już 3–1 w serii do czterech zwycięstw, ale rywale z Zastalu Zielona Góra uratowali skórę. Potrzebowali do tego jednak aż dwóch dogrywek i maestrii 37-letniego profesora basketu Łukasza Koszarka. Weteran polskich parkietów zdobył 25 pkt w meczu numer 5, Zastal wygrał 105:101 (26:28, 26:21, 23:20, 14:20, 1. dogr. 5:5, 2. dogr. 11:7), a kolejne spotkanie w czwartek. Wszystkie mecze odbywają się w „bańce” w Ostrowie Wlkp.

Koszarek zdobywał kluczowe punkty w dogrywkach. Zaliczył łącznie 5 rzutów za trzy punkty na 9 prób (55 procent skuteczności), dołożył 8 asyst. Po jednej z jego „trójek” zielonogórzanie wyszli na prowadzenie 102:101, gdy do końca drugiej dogrywki brakowało 35 sekund, i do końca spotkania go nie oddali. Kilka akcji wcześniej „Koszar” też trafił za 3 i utrzymywał swoją drużynę w grze. Dzięki heroicznej postawie Koszarka Zastal nie zakończył porażką tego meczu, a co za tym idzie całego finału Energa Basket Ligi. – Świetny mecz Łukasza, ale bohaterów było wielu. My musimy poprawić obronę, jeśli chcemy wygrać jeszcze jedno spotkanie i zostać mistrzem. Mamy parę dni tego sezonu i trzeba dać z siebie wszystko – skomentował trener Stali Igor Milicić.

Smutne wiadomości z samego rana w piątek. W wieku zaledwie 35 lat zmarł polski koszykarz

– Nasz zespół inaczej podszedł do tego meczu niż do poprzedniego, mieliśmy ekipę z zupełnie inną energią - przyznał Żan Tabak, opiekun Zastalu. – Atak wyglądał o wiele lepiej, więcej graczy było zaangażowanych. Nie wiem czy inni 37-latkowie zagrali kiedyś tak dobrze, nie wchodzę w takie spekulacje medialne, ale to był najlepszy mecz Łukasza Koszarka, od kiedy ja jestem trenerem w Zielonej Górze. Nie chodzi o zdobywanie punktów, ale o defensywę i kontrolę gry w ataku.  

Koszarek: – Skłamałbym, gdybym powiedział, że grałem źle

– Dalej jesteśmy w grze, potrzebowaliśmy ekstramotywacji i walki, i od każdego to dostaliśmy – powiedział Koszarek. – Nadal jednak w finale przegrywamy 2–3 i musimy zaliczać zwycięstwa. Świetnie zagrali koledzy, nie chcę opowiadać nazwiskami, bo jeszcze o kimś zapomnę, to była zespołowa praca. Trener nas zmobilizował na ten mecz. Po czwartym spotkaniu było nam wstyd. Dzisiaj walczyliśmy i o to w tym wszystkim chodzi. Jest do wykonania cały czas robota i czeka nas ciężkie wyzwanie. W tym sezonie to chyba było moje najlepsze spotkanie, a czy w karierze, ciężko powiedzieć. Nie lubię mówić o sobie, pomogłem zespołowi i skłamałbym, gdybym powiedział, że grałem źle, czułem się dobrze. Najważniejsze, że wygraliśmy. 

QUIZ. Piłkarz, koszykarz czy siatkarz? Same wielkie nazwiska, szansa na komplet

Pytanie 1 z 15
Gilberto Amauri de Godoy Filho czyli Giba to:
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze