Kibice mogą powoli przyzwyczajać się do obecności Sochana w pierwszym składzie San Antonio Spurs. Pomimo tego, że jest on pierwszoroczniakiem, szybko zyskał uznanie legendarnego Gregga Popovicha i regularnie gra ze znacznie bardziej doświadczonymi zawodnikami NBA. Powoli staje się wyróżniającą postacią zespołu, co pokazał w poniedziałkowym meczu z Minnesota Timberwolves. Po raz pierwszy osiągnął dwucyfrową liczbę punktów i w przeciwieństwie do poprzednich występów zachwycił skutecznością!
Jeremy Sochan ma za sobą wspaniałą noc! Świetny występ Polaka w NBA przeciwko Minnesota Timberwolves
Sochan spędził na parkiecie w Minneapolis 23 minuty i zdobył w tym czasie 14 punktów. Był bezbłędny w próbach za dwa, a szczególny zachwyt wzbudziły jego trzy wsady. Łącznie trafił 7 z 9 rzutów z gry, a jedyne pudła zaliczył przy próbie dwóch trójek. Do tego dołożył cztery zbiórki, asystę, przechwyt, stratę i pięć fauli. Był trzecim strzelcem zespołu - więcej punktów od niego zdobyli tylko Devin Vassell (23) i Keldon Johnson (18). Tyle samo "oczek", co Polak, rzucił Jakub Poeltl. Przełożyło się to na trzecie zwycięstwo Spurs w czwartym meczu tego sezonu.
Koszykarze z San Antonio są jednym z największych pozytywnych zaskoczeń początku sezonu. Z bilansem 3-1 są w ścisłej czołówce konferencji zachodniej, choć eksperci spisywali ich na straty. W przedsezonowych rozważaniach podopieczni Popovicha byli wymieniani w gronie najsłabszych w lidze, jednak młody zespół pokazuje pazur i jak na razie zachwyca. Rozkręca się także Sochan, który kolejny mecz rozegra już w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego. Spurs ponownie zagrają wówczas w Minneapolis z miejscową drużyną Minnesota Timberwolves.