Widać było, że szefowa resortu, choć w czasach zawodniczych uprawiała zawodowo szermierkę, a nie łyżwiarstwo figurowe, czuła się pewnie i pokazała Gortatowi na czym polega bezpieczna jazda na łyżwach. Najważniejsze, że wszyscy bawili się świetnie i nikt... nie został na lodzie.
Nieco słabiej szło samemu koszykarzowi, który przez pewien czas musiał korzystać z asysty dwóch osób, które pomagały mu utrzymać się na równych nogach. Na całe szczęście obyło się bez poważnych wypadków. Chwilę później Gortat już sam, choć wciąż nieco niepewnie, sunął po lodowatej tafli. Zapewne złapał sportowego bakcyla i nie był to jego ostatni raz na łyżwach!
Gortat nie rozstaje się ze sportem. Choć od dłuższego czasu nie jest już koszykarzem Los Angeles Clippers, to cały czas nie ogłosił zakończenia kariery. Fani polskiego basketu mają nadzieję, że utytułowany polski zawodnik zdecyduje się jednak powrócić na parkiety!