24-letni zawodnik jeszcze w sobotę był bohaterem swojego zespołu. Niestety, cztery dni później na boisku już się nie pojawił. Według informacji "Belfast Telegraph", Gerard Thompson miał odebrać swoje życie i osierocić siedmiomiesięcznego syna. Po meczu wiadomości zostały potwierdzone przez klub.
- Carrick Rangers jest zasmucone niespodziewanym i nagłym odejściem naszego przyjaciela i piłkarza Gerarda Thompsona. Był postacią, która wiele wniosła do naszego klubu fantastyczną energię i zaangażowanie. Był z nami krótko, ale z pewnością zostanie zapamiętany przez wszystkich związanych z naszym zespołem - napisał w oświadczeniu północnoirlandzki zespół.
Piłkarz wystąpił w tym sezonie w dwóch spotkaniach ekstraklasy. Do tej pory grał jednak przede wszystkim w rozgrywkach północnoirlandzkiej drugiej ligi. Na tym szczeblu rozegrał 37 meczów, w których zdobył dwa gole i zanotował pięć asyst. 1 grudnia miał 24 urodziny.