Polacy w ubiegłorocznych mistrzostwach świata osiągnęli historyczny sukces. Zajęli ósme miejsce, co jest najlepszym występem w dziejach polskiej kadry. Dzięki temu koszykówka przeżywała w Polsce "bum" i cieszyła się największą popularnością od wielu lat. Taki sukces powinien zostać przełożony na zachęcanie młodych ludzi do uprawiania tego sportu. Nie pierwszy już raz marnuje się taką okazję.
We wtorek emocjonalne oświadczenie na temat atmosfery w kadrze wydał Adam Waczyński. Czarą goryczy dla koszykarza okazała się informacja, w której podano, że nie znalazł się na liście powołanych na zbliżające się mecze eliminacji mistrzostw Europy ze względu na to, że chce odpocząć od kadry. - Nieprawdą jest bowiem, że "postanowiłem odpocząć". Boli mnie, że zostałem tak potraktowany i z tego powodu wystawiono moją osobę na krytykę. W rezultacie czuję się zmuszony aby zająć stanowisko - czytamy w oświadczeniu.
W dalszej części zawodnik zauważył, że wpływ na tą kuriozalną sytuację mogła mieć przyjaźń z Marcinem Gortatem. Nie jest bowiem tajemnicą, że prezes PZKosz Radosław Piesiewicz i były gracz NBA nie darzą się sympatią. Do emocjonalnego oświadczenia Waczyńskiego odniósł się także Gortat właśnie. Jego słowa nie pozostawiają złudzeń, że w kadrze istnieją duże podziały.
- Tak jak powiedziałem, podzielono nas! A na pewno zrobił to karierowicz który uważa, że coś mi się wydawało?! Współczuję Adam Waczyński i wspieram Cię w 100%. Tak nie powinno być - napisał Gortat na Facebooku. Nie jest tajemnicą, że w najbliższym czasie nie zobaczymy Waczyńskiego w meczach reprezentacji. A to dla drużyny może być sporym osłabieniem.
Polecany artykuł: