Dotychczas najlepszym wynikiem w karierze Jamesa było 56 punktów zdobyte 9 lat temu w barwach Cleveland Cavaliers przeciwko Toronto Raptors. Pod nieobecność Dwyane'a Wade'a (32 l.) na LeBrona spadła ogromna odpowiedzialność. Gwiazdor podołał oczekiwaniom i imponował skutecznością, a przy pierwszych ośmiu rzutach za trzy punkty był bezbłędny.
Zobacz również: NBA. Marcin Gortat w dziesiątce najskuteczniejszych koszykarzy
James dzielił i rządził na parkiecie. Maska, którą nosi od kilku meczów, w ogóle nie przeszkadzała mu w kapitalnej grze. Wręcz przeciwnie - był jeszcze lepszy niż dotychczas.
- Gdy wychodzę na parkiet, zawsze daję z siebie wszystko. Dostałem talent od Boga i muszę to w pełni wykorzystywać - oświadczył lider Miami.
Kiedy LeBron opuszczał boisko na półtorej minuty przed końcem spotkania, otrzymał zasłużoną owację na stojąco, a kibice skandowali "MVP!, MVP!", sugerując dobitnie, że ich zdaniem właśnie on powinien otrzymać to wyróżnienie dla najlepszego koszykarza ligi po sezonie zasadniczym.
Tylko LeBron potrafi wznieść się na ten poziom wydajności. Obręcz była dla niego szeroka jak ocean - skwitował występ swojego pupila trener Heat Erik Spoelstra (43 l.).