- Nie powinienem się wam przyznawać, ale dzisiaj Kevin (Garnett) trafił do kosza sposobem, którego nie znam i nigdy nie widziałem. Nie wiem jak on to zrobił. - zwierzał się dziennikarzom trener Doc Rivers. Garnett w tym spotkaniu zdobył 18 punktów.
Mniej od Dannego Grangera z Indiany, który był "królem polowania". W normalnym czasie gry z Golden State Warriors zdobył 41 punktów, w dogrywce dorzucił jeszcze 11. Do tego 11 zbiórek i 6 asyst. Z 17 osobistych nie chybił ani razu.
To był dzień dogrywek, bo w regulaminowym czasie Chicago Bulls remisowali z LA Clippers 106:106, ale w dogrywce okazali się skuteczniejsi 115:109.
A oto wyniki:
Atlanta - Boston 85:88, Indiana - Golden State 127:120, Philadelphia - Milwaukee 93:88, Toronto - Dallas 86:96, New Orleans - San Antonio 90:83, New Jersey - Utah 92:103, Minnesota - Cleveland 70:93, Chicago - LA Clippers 115:109 , Detroit - Washington 88:74.
Zwycięstwo wypuszczone z rąk
Jeszcze na trzy sekundy przez zakończeniem meczu Atlanta Hawks z Boston Celtics, zwycięstwo było w rękach "Jastrzębi". Piłkę miał w dłoniach Joe Johnson, który egzekwował osobiste. Joe chybił, piłka trafiła do Ray'a Allena, a ten nie marnuje podobnych okazji.