Radomiak chciał więcej i bił Legią na głowę
Legia dobrze zaczęła, bo Bartosz Kapustka strzelił gola, ale to był jednym pozytywny akcent. Później stołeczny zespół popełniał błędy. Szalał pomocnik Capita, który był za szybki dla warszawskich zawodników. Po przerwie koszmarny błąd Vladan Kovacević, który wypuścił piłkę z rąk i gracz gospodarzy przypieczętował wygraną. - Radomiak wygrał zasłużenie - powiedział trener Goncalo Feio podczas konferencji prasowej. - Chciał więcej, co bardzo mnie boli. Był lepszy praktycznie w każdej fazie gry. Grał z dużą determinacją. Mocno Radomiaka napędzał Capita na lewym skrzydle, który jest bardzo szybki. Znam go dobrze, bo strzelił nam również gola na Łazienkowskiej. Szczególnie na początku spotkania nie byliśmy w stanie go zneutralizować. Nie wynikało to z braku przygotowania, czy z tego, że Radomiak czymś nas zaskoczył. Determinacja w każdym pojedynku, serce do gry. Uważam, że w tym Radomiak bił nas na głowę - tłumaczył.
Portugalczyk nie zgodzi się na bylejakość w Legii
Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z występu podopiecznych. - Mogę powiedzieć kibicom, że nie będę spał, póki nie będzie lepiej - zapowiedział trener Feio. - Mogę powiedzieć kibicom, że jeżeli ja jestem problemem, to nie chcę od Legii nawet złotówki. Mogę jutro odejść, jeżeli ludzie uważają, że jestem problemem. Mogę powiedzieć, że będę walczył i inspirował, aby ludzie dali z siebie wszystko i starali się być najlepszą wersją siebie. Tak jak robiłem do tej pory, codziennie. Mogę powiedzieć, że kibicom, że nie zgodzę się na bylejakość. Wiem z kim pracuję. Drużyna będzie robiła wszystko, żebyśmy wyciągali maksa w tym sezonie. A będziemy wyciągać tyle, ile się da. A jeżeli nie będziemy wyciągać więcej, czyli nie było nas na więcej stać. Łącznie ze mną - przekonywał.
- Mogę powiedzieć kibicom, że nie będę spał, póki nie będzie lepiej. Mogę powiedzieć kibicom, że jeżeli ja jestem problemem, to nie chcę od Legii nawet złotówki. Mogę jutro odejść, jeżeli ludzie uważają, że jestem problemem - powiedział trener Goncalo Feio podczas konferencji prasowej po przegranej 1:3 z Radomiakiem w 22. kolejce PKO BP Ekstraklasy.
Goncalo Feio nie spocznie, póki nie nadeją lepsze czasy
Portugalczyk zapowiedział, że będzie robił wszystko, aby Legia zaczęła wygrywać i liczyła się w walce i mistrzostwo. - Nie spocznę, póki nie nadejdą lepsze czasy - obiecywał trener Feio. - Przynajmniej, póki tu jestem. To mogę powiedzieć kibicom i każdemu. Patrząc w oczy, nie chowając się, bo to nie jest w moim stylu. Dając twarz, dając klatę, biorąc odpowiedzialność za to wszystko. Czy to wystarczy, żeby wlać im nadzieję w serca? Jestem wojownikiem. Biorę tylu wojowników, ilu się da i będziemy szli. Tyle ile mamy siły, póki nam pozwolą - dodał szkoleniowiec warszawskiej drużyny.
Marek Papszun o pozycji lidera i oszczędzaniu sobie nerwów. To było najważniejsze dla trenera Rakowa