Oskar i Jesuz Imaz

i

Autor: KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT, Facebook

Sekrety Hiszpana z Podlasia

Taki jest Jesus Imaz, tego się można po nim spodziewać. Gwiazdor Jagiellonii oczami Oscara, jego brata bliźniaka [ROZMOWA SE]

2025-02-22 8:52

Gdy osiem lat temu przyjechał do Polski, nie spodziewał się, że tak długo zadomowi się w naszym kraju. Jesus Imaz stał się legendą Jagiellonii, którą poprowadził do mistrzostwa. W tym sezonie znów może sięgnąć po tytuł. Hiszpan chce także zapisać się w historii ekstraklasy i zdobyć w niej sto goli, a potem zostać najlepszym zagranicznym strzelcem w dziejach polskiej ligi. Jego brat bliźniak, Oscar, opowiada nam, jaki jest gwiazdor klubu z Podlasia.

„Super Express”: - Jak ocenia pan strzeleckie wyczyny Jesusa w ekstraklasie?

Oscar Imaz: - To jest niesamowite, jak mój brat radzi sobie w Polsce. Jesus nigdy nie był typem snajpera. Zawsze był bardzo technicznym piłkarzem, z dobrym podaniem. Dużo widzi na boisku, dobrze się ustawia. Gdy jest przy piłce, to wie, co chce z nią zrobić. Jednak w Polsce jego sposób gry uległ zmianie. Stał się piłkarzem, który strzela dużo goli. Jestem przekonany, że do końca sezonu uda mu się przekroczyć granicę stu goli. Za to wszystko zasłużył na piłkarskiego Oscara.

- Czy Jesus radził się pana w sprawie wyjazdu do Polski?

- Pisał do całej rodziny, że ma ofertę z Wisły Kraków. Pytał nas, czy pozytywnie patrzymy na ten projekt. Mówił, że wszystko wygląda dobrze i że podpisze umowę. Miał to szczęście, że trenerem był tam Hiszpan Kiko Ramirez. Na pewno pomogło mu to, bo nie było bariery językowej. Przyjazd do Polski to był dla niego dobry krok, bo teraz już jest legendą Jagiellonii.

- Dlaczego od tylu lat już jest w Polsce?

- Po prostu trafił w dobre miejsce. Okazało się, że Polska była dla niego idealnym miejscem. Polska przyjęła go bardzo dobrze. Brat czuje się tu świetnie. Kibice Jagiellonii go kochają, jest dla nich legendą. Przekonałem się o tym na własne oczy. Jesus jest bardzo zadowolony z tego, co osiągnął. Uprzedzę twoje pytanie: nigdy nie miałem oferty z Polski. Uważam, że nie dałbym rady grać na takim poziomie jak Jesus.

Kacper Urbański ma nowego trenera we Włoszech! Były mistrz świata poprowadzi reprezentanta Polski

- Przyznaję, że podczas fety z okazji zdobycia tytułu wiele osób podeszło do mnie, prosząc o wspólne zdjęcie i autograf. Tyle że od razu wyjaśniłem, że jestem Oscar, brat bliźniak Jesusa. Ale kibicom to nie przeszkadzało. Mówili: „Dobrze, ale i tak chcemy z sobie zrobić zdjęcie z tobą”. Mogłem więc poczuć się jak mój brat - mówi Oskar Imaz w rozmowie z Super Expressem.

- W ubiegłym roku pana brat świętował z Jagiellonią zdobycie historycznego tytułu. Czy podczas mistrzowskiej fety w Białymstoku rozdawał pan autografy za niego?

-Przyznaję, że podczas fety z okazji zdobycia tytułu wiele osób podeszło do mnie, prosząc o wspólne zdjęcie i autograf. Tyle że od razu wyjaśniłem, że jestem Oscar, brat bliźniak Jesusa. Ale kibicom to nie przeszkadzało. Mówili: „Dobrze, ale i tak chcemy z sobie zrobić zdjęcie z tobą”. Mogłem więc poczuć się jak mój brat.

- Były przypadki, że często was mylono?

- W szkole nie było z tym problemów. Wszyscy dobrze nas znali i rozróżniali. Jednak inaczej było na boisku, szczególnie wtedy, gdy byliśmy dziećmi. Wykorzystywaliśmy podobieństwo i... zamienialiśmy się pozycjami. Byłem bramkarzem, a Jesus grał z przodu. Początkowo trener nie zorientował się. Coś mu nie pasowało, gdy zaczęły padać gole. Ja jestem lewonożny, a Jesus prawonożny. Wtedy trener zrozumiał, że coś się tutaj nie zgadza (śmiech).

Radosław Majecki wykaże się w Lidze Mistrzów? Jan Mucha o podejściu, głowie i mentalności polskiej gwiazdy AS Monaco [ROZMOWA SE]

- Który z was miał większy talent i któremu wróżono, że zrobi karierę?

- Zdecydowanie Jesus miał większe możliwości. Zawsze wiedział, jak się prowadzić i jak walczyć o swoje marzenia. Chciał zostać piłkarzem i dokonał tego.

- Widziałam, że też grał pan w piłkę. Czym się pan teraz zajmuje?

- Od roku już nie gram. Występowałem w zespole Borges Blanques. To siódmy poziom w Hiszpanii. Obecnie jestem nauczycielem w szkole podstawowej. Moja specjalność to wychowanie fizyczne, ale praktycznie mogę wykładać wszystkie przedmioty. Każdy z nas osiągnął to, do czego dążył w życiu.

Jakub Moder szykuje się na Milan, a tu takie zaskoczenie! Feyenoord podjął kluczową decyzję, ale się porobiło!

QUIZ. Jak dobrze znasz polską ekstraklasę?
Pytanie 1 z 10
Który z tych klubów najwięcej razy sięgał po mistrzostwo Polski?

- Wiemy jakim piłkarzem jest Jesus, a jaki jest prywatnie?

- To bardzo bliska mi osoba. Z nim można porozmawiać o wszystkim i zawsze ci pomoże. Jest bardzo otwartym człowiekiem. Nigdy nie usłyszysz od niego złego słowa ani nie wykona złego gestu w stronę drugiego człowieka. Lubi spędzać czas z rodziną i znajomymi – z żoną Marią i synem Niko. Dużo ze sobą rozmawiamy. Jesus zawsze interesuje się tym, co u nas się dzieje.

- Jego kariera powoli zmierza do końca. Czym będzie zajmował się po jej zakończeniu?

- Myślę, że zostanie przy piłce. Widzę go w roli dyrektora sportowego lub trenera. Najpierw będzie zbierał doświadczenie jako asystent, a później będzie pracował samodzielnie. Zawsze chciał też dokończyć studia, które rozpoczął. Podobnie jak ja, kształcił się na nauczyciela, ale musiał porzucić studia na rzecz futbolu. Zawodowa piłka stawia swoje wymagania.

- Jesus poprowadzi Jagiellonię po kolejny tytuł?

- Zapewne zrobi wszystko, żeby tak się stało. Na pewno będzie walczyć do końca o jak najwyższą lokatę. Myślę, że Jagiellonia znajdzie się w czołowej trójce. A jeśli sięgnie po mistrzostwo, to znów będzie to niespodzianka.

Wyścig żółwi po mistrza. Kandydaci do tytułu w tej kolejce padali jeden po drugim

Sonda
Czy Jagiellonia Białystok zostanie mistrzem Polski?
Wojciech Strzałkowski i jego Jagiellonia. Jakie ma plany i marzenia?

Najnowsze