Marek Papszun o tym, że Raków zdominował Górnika
Zwycięską bramkę zdobył Władisław Koczerhin. Dla Rakowa to druga wygrana z rzędu w lidze. - Zależało nam na zwycięstwie przed własną publicznością, bo ostatnio zawiedliśmy - powiedział trener Marek Papszun podczas konferencji prasowej. - Chcieliśmy się zrewanżować. To jest dla nas najważniejsze, że wygraliśmy, że kibice zadowoleni opuszczali stadion. W pierwszej połowie brakowało nam intensywności w pressingu. Przez to nie odebraliśmy tylu piłek, ile byśmy chcieli. Choć momentami ten pressing funkcjonował nieźle. Brakowało nam płynności. Po przerwie zdecydowanie poprawiliśmy pressing. Byliśmy energiczni. Zdominowaliśmy całkowicie przeciwnika. Zdecydowanie byliśmy lepsi. Przeciwnik nie stworzył żadnej szansy, nie oddał celnego strzału - analizował.
Raków dwa metry od tytułu? Tego oczekują od Leonardo Rochy w Częstochowie, jasny komunikat
Raków robi swoje, krok po kroku
Szkoleniowiec był zadowolony ze zwycięstwa, ale zwrócił uwagę także na to, że jego podopieczni mimo przewagi muszą wykazać większą skuteczność. - Uważam, że powinniśmy szybciej zamknąć mecz, żeby oszczędzić sobie nerwów - tłumaczył trener Papszun podczas konferencji prasowej. - Nie wiem, czy to miejsce utrzymamy. Na razie nie ma to znaczenie, bo nic się jeszcze nie rozstrzygnęło. Jeszcze dużo meczów przed nami. Robimy swoje. Krok po kroku. Zmartwieniem jest karta Gustava Berggrena, ale o były nieuniknione, że kiedyś to przyjdzie, więc może to musiał być ten moment - stwierdził szkoleniowiec częstochowskiej drużyny.
- Uważam, że powinniśmy szybciej zamknąć mecz, żeby oszczędzić sobie nerwów. Nie wiem, czy to miejsce utrzymamy. Na razie nie ma to znaczenie, bo nic się jeszcze nie rozstrzygnęło. Jeszcze dużo meczów przed nami. Robimy swoje. Krok po kroku - powiedział trener Marek Papszun podczas konferencji prasowej po triumfie 1:0 z Górnikiem Zabrze w 22. kolejce PKO BP Ekstraklasy.