Dorobek snajperski Rakowa wygląda najmizerniej w gronie sześciu czołowych drużyn, aspirujących do tytułu mistrzowskiego. Stąd zimowe poszukiwania lekarstwa na niemoc strzelecką. Częstochowianie sięgnęli po ówczesnego lidera klasyfikacji ligowych snajperów, Leonardo Rochę. To… swego rodzaju eksperyment.
- Na pewno jest on lekkim odstępstwem od profilu napastników zazwyczaj poszukiwanych przez Raków – mówił nam Wojciech Cygan, który czasami z uśmiechem przywołuje postać Vladislavsa Gutkovskisa. - Bazował głównie na motoryce, na szybkości, był bardzo intensywnym piłkarzem, mocno presującym. Rocha to inny zawodnik.
Tego oczekują od Leonardo Rochy w Częstochowie, jasny komunikat
Z dwumetrowym Portugalczykiem pod Jasną Górą wiązane są konkretne oczekiwania.
- Warto po prostu poszerzyć paletę rozwiązań i możliwości ofensywnych drużyny. Rocha ma wygrywać pojedynki w polu karnym, królować w powietrzu, zdobywać bramki – tłumaczył nasz rozmówca. - Mam wielką nadzieję, że będziemy go po latach wspominać z taką nutką sentymentu, z jaką ja wspominam „Gutka”.
Rocha – przynajmniej na razie – nie zaliczył wejścia „z buta” do Rakowa. Ledwie 33 minuty końcówkach trzech spotkań, bez gola. Napastnikiem numer jeden był w tych meczach Jonatan Braun Brunes, wciąż jeszcze funkcjonujący w świadomości kibiców głównie jako „kuzyn Erlinga Haalanda”. Jak długo jeszcze tak będzie?
Były reprezentant Polski i piłkarz Śląska prosto z mostu o wrocławskim zespole. Wypunktował go niczym bokserski mistrz [ROZMOWA SE]
- O to trzeba by zapytać pańskich kolegów po fachu – Wojciech Cygan odbija piłeczkę, gdy stawiamy mu to pytanie. - Jonatan dawał dobre zmiany, strzelił naprawdę parę ważnych bramek, w tym bardzo ładną z Widzewem, decydującą o trzech punktach. Ale podejrzewam, że nawet gdyby zdobył trzy gole w jednym spotkaniu, media pisałyby po prostu o „hat-tricku kuzyna Haalanda”. Takie czasy mamy...
Brunes, Rocha i Patryk Makuch – wybór całkiem pokaźny ma teraz sztab szkoleniowy Rakowa w ofensywie. Mógłby więc rozważać grę więcej niż jednym napastnikiem, ale… – Dziś nie ma potrzeby gry dwójką w przodzie – tak Marek Papszun na konferencji przed meczem z Górnikiem odpowiadał na pytanie o ewentualne wspólne występy Portugalczyka i Norwega.
Ale ich nie wyklucza! - Kończyliśmy mecz w Poznaniu z duetem napastników na murawie. A może się zdarzyć, że równocześnie będą na boisku i Brunes, i Rocha, i Makuch – dodaje. - To nie kwestia personaliów, ale systemu gry i sposobu poruszania się graczy po boisku – tłumaczy.
Raków dwa metry od tytułu? Leonardo ma w tym pomóc
Mimo własnych potknięć, częstochowianie wciąż mierzą wysoko. - Kluczem jest dla nas powrót na ścieżkę europejskich pucharów. A można wrócić na nią i z najwyższej pozycji w tabeli, ten scenariusz najbardziej by nas uradował – słowo „mistrzostwo” z ust Wojciecha Cygana nie pada, ale przesłanie tych zdań jest jasne. A dwa metry Rochy jeszcze mogą się bardzo pod Jasną Górą przydać.
Jan Urban zabrał głos w sprawie prywatyzacji Górnika. Na wesoło i na bardzo poważnie. „Czasem się zastanawiam”
Początek meczu 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy między Rakowem a Górnikiem Zabrze w Częstochowie w piątek o godz. 20.30. Transmisja w Canal+ Sport i Canal+ Sport 3.
