Jerzy Brzęczek bardzo starał się o o Hiszpana
To był popis z jego strony. Wisła zdemolowała Ruch, a Angel Rodado był gwiazdą zawodów na stadionie Śląskim. Jego popisy obserwowało z trybun Kotła czarownic blisko 54. tysiące widzów! Legendarne kluby przyciągnęły tłumy publiczności. Jak w ogóle doszło do tego, że Hiszpan trafił do Polski? - Oczywiście miałem i inne opcje, ale Ibiza je odrzuciła - tłumaczył Angel Rodado przed rokiem w rozmowie z Super Expressem. - Nie chciała mnie puścić także do Wisły, ale w końcu oba kluby doszły do porozumienia. Wisła bardzo chciała mnie pozyskać. Trener Jerzy Brzęczek bardzo się starał, abym tu przyszedł. Jestem mu bardzo wdzięczny za to, że mnie ściągnął i że mogłem przeżyć te piękne chwile zdobywając Puchar Polski - opowiadał na naszych łamach.
Ruch – Wisła: Zdjęcia z meczu. Ogromne racowiska kibiców! Tak wyglądał hit na Stadionie Śląskim
Angel Rodado w finale Pucharu Polski 2024 rozerwał but
Przed rokiem Rodado sprawił, że Wisła sięgnęła na Stadionie Narodowym w Warszawie po Puchar Polski. W finale pokonała 2:1 Pogoń Szczecin. W trakcie spotkania piłkarz miał problem z obuwiem. - Zmieniłem je nie dlatego, że były niewygodne, lecz po pewnym czasie lewy but zwyczajnie się rozerwał - wyznał wtedy Rodado w rozmowie z Super Expressem. - Dokładnie to jeden z rywali zahaczył o niego. W tym rozerwanym bucie grałem przez piętnaście minut. Zwycięskiego gola strzeliłem już w zmienionych butach i do tego lewą nogą - dodawał.
Gwiazdor Wisły Kraków gola z finału Pucharu Polski 2024 ze specjalną dedykacją
Po golu hiszpański napastnik podniósł ręce do góry i patrzył w niebo. Okazało się, że to był dla niego bardzo ważny moment. - Trochę trudno mi o tym mówić... - zaczął wtedy Rodado. - Gdy trafiłem w finale, to od razu przypomniała się obietnica sprzed lat. Czternaście lat temu zmarła moja babcia Montserrat. Kiedyś sobie obiecałem, że najważniejszą bramkę w karierze zadedykuję właśnie jej. Gol z finału był dla babci - podkreślił Hiszpan, który w tym sezonie strzelił w I lidze szesnaście goli i zmierza po drugie zwycięstwo w klasyfikacji najlepszych strzelców. Czy awansuje z Wisłą Kraków do ekstraklasy?
- Gdy trafiłem w finale, to od razu przypomniała się obietnica sprzed lat. Czternaście lat temu zmarła moja babcia Montserrat. Kiedyś sobie obiecałem, że najważniejszą bramkę w karierze zadedykuję właśnie jej. Gol z finału był dla babci - opowiadał Angel Rodado w rozmowie z Super Expressem po zwycięskim finale Pucharu Polski w 2024 roku.