Adrianna Sułek ze srebrem w Belgradzie

i

Autor: Cyfra Sport Adrianna Sułek ze srebrem w Belgradzie

Adrianna Sułek wciąż myśli o zmarłym trenerze. „Ktoś zapyta mnie o niego przed startem i będę w rozsypce”

2022-05-19 11:19

Tegoroczna halowa wicemistrzyni świata w siedmioboju Adrianna Sułek przygotowuje się do najważniejszych letnich startów. Przed sezonem podkreśla, że nie ma w niej obaw. Wśród nadchodzących imprez, w których zamierza wystartować, są m.in. Hypo-Meeting w austriackim Goetzis, 98. PZLA mistrzostwa Polski, a dalej mistrzostwa świata w Oregonie i Europy w Monachium. Na horyzoncie młodzieżowej mistrzyni Starego Kontynentu z 2021 r. widnieją także igrzyska w Paryżu.

– Na nic poza sportem nie mam czasu. Cała doba zostaje podporządkowana treningom, regeneracji, diecie i innym obowiązkom, które złożą się na to, abym mogła w Paryżu zdobyć olimpijski medal – powiedziała Sułek. I choć zaznaczyła, że nie ma w niej strachu, to silne przeżycia pojawiły się podczas rozegranego niedawno w Bydgoszczy Memoriału Wiesława Czapiewskiego, czyli wydarzenia upamiętniającego jej zmarłego w 2019 r. trenera. – Emocje były duże, dlatego bieg przez płotki nie potoczył się po mojej myśli, podobnie jak konkurs skoku wzwyż, gdzie były zrzutki i nieprawidłowe próby. Mam tego świadomość, choć cieszę się, że wyszłam z tego obronną ręką i wygrałam siedmiobój. Niemniej na docelowych imprezach na takie emocje nie ma miejsca i będę musiała to z przepracować, bo kto wie, może ktoś zapyta mnie przed startem o trenera i będę wówczas w rozsypce, a na to sobie już pozwalać nie mogę – opowiadała 16. zawodniczka ubiegłorocznych igrzysk w Tokio.

Oto sekret diety Anity Włodarczyk. Dostała wielki talerz i jedzenia dla kilku osób

Ada Sułek: odniosłam sukces dzięki trenerowi

Sułek chciałaby zbliżyć się do rekordu Polski. – Jeszcze nie wiem, na co mnie będzie stać. Nie wywieram na siebie presji, aby bić rekordy już w tym roku, bo szczyt formy ma przyjść za dwa lata w Paryżu. Ale zbliżenie się do takiego poziomu jest możliwe – mówi 23-latka, którą trenuje pod okiem Marka Rzepki. – Mistrzostwa kraju potraktujemy po macoszemu. Brzmi to smutno, ale najważniejsze są docelowe imprezy, a nie złoty medal mistrzostw Polski. Wierzę, że mimo niższej dyspozycji uda się i tak sięgnąć po złoto, ale jeżeli nie, to trudno, bo cele są wyższe. Mam nadzieję, że występ w mistrzostwach świata sprawi, że nie będę rozczulać się nad ewentualnym brakiem sukcesu w mistrzostwach Polski – wyznała.

Szokujące kulisy rozstania Marii Andrejczyk. Były trener opowiedział o wszystkim, mówi o braku klasy

– Czy moja niższa forma w mistrzostwach kraju da mi i tak złoto? Jeszcze tego nie wiem, ale trenuję od pół roku z młodziutką Julią Słocką i widzę, jak ona się rozwija i robi postępy, więc kto wie – może mi utrze nosa, jak nie będę w życiowej dyspozycji – podkreśla lekkoatletka, szeregowa Wojska Polskiego, a równocześnie studentka trzeciego roku dziennikarstwa na UMSC w Lublinie, prywatnie miłośniczka literatury.

Sonda
Czy interesujesz się lekkoatletyką?
Najnowsze