Do 6 marca pracowali razem na zgrupowaniu w Chula Vista w Kalifornii. Potem ona odleciała do kraju, by poddać się zabiegowi kolana, a trener miał wrócić kilka dni później. Nie wrócił podając przyczyny rodzinne. „PS” podaje, że zamierza pozostać w USA przynajmniej do czerwca. Zaproponował prowadzenie podopiecznej zdalnie. Ona zaś, osoba bardzo wrażliwa, uznała to za przekreślenie współpracy.
Światowy poziom rzutu młotem osiągnęła Anita Włodarczyk pod kierunkiem trenera Czesława Cybulskiego. Rozstali się latem 2009 roku po jego obraźliwych słowach, które ja upokorzyły. Od jesieni 2009 pracowała w Kaliszewskim. Rezultat: dwa tytuły mistrzyni olimpijskiej, trzy złote medale MŚ, cztery złote i jeden brązowy medale ME, pięć rekordów świata, tytuł Sportowca Roku 2016 w Polsce. I wiele innych sukcesów.
i
Polski Związek Lekkoatletyki dowiedział się o sprawie w miniony poniedziałek poprzez emaila przysłanego przez Krzysztofa Kaliszewskiego. Czyli dzień przed przełożeniem igrzysk Tokio 2020.
- Nie jest możliwe prowadzenie zdalne zawodnika w konkurencjach technicznych - mówi „Super Expressowi” Tomasz Majewski (38 l.), wiceprezes PZLA i dwukrotny mistrz olimpijski w kuli. - Takie rozstanie to spore przewinienie w naszym światku, to porzucenie zawodniczki. Zaskoczyło nas to. Umowa z trenerem zostanie rozwiązana. Szukamy dla Anity nowego trenera, ona sama tez o tym myśli.
Szef szkolenia PZLA Krzysztof Kęcki (38 l.) potwierdził, że nikt nie spodziewał się powstałej sytuacji.
- Spodziewaliśmy się, że po tylu latach będą kontynuować współpracę. Chociaż można się było zastanawiać, dlaczego Krzysztof Kaliszewski nie korzysta z możliwości powrotu do kraju po odwołaniu zgrupowania. Od 13 marca przebywa tam już na własny koszt. Nie wiem niczego więcej poza podanymi przez niego przyczynami rodzinnymi. Dla Anity otwarte są teraz wszystkie opcje co do wyboru nowego trenera, w kraju czy za granicą.
