Sprawa jest dość tajemnicza. Do zdarzenia miało dojść 18 stycznia w kurorcie Lloret de Mar. Z balkonu na piątym piętrze spadł Łukasz Parszczyński. Szczęście w nieszczęściu - nie spadł na sam parter, ale na duży taras, który znajdował się pod nim.
Lekkoatleta doznał obrażeń i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Do Hiszpanii przyjechała rodzina sportowca. PZLA wyjaśnia sprawę, czeka na opinię osoby odpowiedzialnej za zgrupowanie.
Łukasz Parszczyński ma 20 lat. Specjalizuje się w biegu na 3 km z przeszkodami, który kiedyś był wizytówką polskiej lekkoatletyki.