W niedzielę Ewa Swoboda poddała się testowi wymazowemu, podobnie jak cała polska reprezentacja na HME. Wynik, otrzymany we wtorek, był negatywny. Następnie poddała się badaniu przeciwciał we krwi (test „kasetkowy”) i w środę wyszedł wynik pozytywny.
"Potwierdzam, że Ewa uzyskała pozytywny wynik testu kasetkowego. Jeszcze dziś będzie miała wykonany test PCR. Po nim będzie wiadomo, co dalej z mistrzostwami. Nadzieja umiera ostatnia zadeklarowała jej trenerka, Iwona Krupa. - Miejmy nadzieję, że test PCR nie potwierdzi zakażenia. Poprzedni taki test - z niedzieli - był negatywny".
Od kogo zaraziła się koronawirusem mistrzyni Europy? Zdaniem młociarki Malwiny Kopron nastąpiło to w podczas treningów w COS w Spale, a źródłem była zawodniczka kadry niestartująca w zawodach w tym sezonie halowym.
Sprinterka z Żor zajmuje drugie miejsce w tabeli europejskiej tego sezonu na dystansie 60 m z wynikiem 7,07 s. Liderka, ciemnoskóra Brytyjka Dina Asher-Smith (7,08 s) w Toruniu nie startuje. Droga do złota wydawała się więc otwarta.
Polski Związek Lekkiej Atletyki obwieścił ok. godz. 13 w środę, ze Swoboda nie wystąpi w HME w Toruniu. Jednak przed godz 14 dodał wiadomość, że przejdzie ona jeszcze jeden test. Te słowa potwierdzałyby to, co sugerowała trenerka Krupa: nadzieja jeszcze nie umarła.
Bieg na 60 m rozegrany zostanie dopiero w niedzielę, w ostatnim dniu czempionatu.