To był pojedynek najlepszych z najlepszych. Na wysokościach. Piotr Lisek do poziomu 5,90m szedł jak walec. Przeskakiwał gładko, spokojnie i wydawał się murowanym kandydatem do medalu. Jedyne pytanie brzmiało: złoto, srebro czy brąz?
Odpowiedź dostaliśmy na poziomie 5,90m. Udało się tylko Lavilleniemu. Francuz nie strącił tyczki i czekał. Lisek w trzech kolejnych próbach mylił się o centymetry. Raz, spadając, wznosił już ręce do góry. Tyczka chwiała się, ostatecznie spadła dopiero w momencie, gdy Polak dotykał już plecami materaca. Jęk zawodu na trybunach mówił wszystko. Polaka stać było tylko na brązowy medal.
Po niepowodzeniu Polaka zaryzykował Sam Kendricks. Amerykanin chciał pobić Lavilleniego. Przeniósł tyczkę na 5,95m, ale przegrał i zadowolić musiał się srebrem. Francuz natomiast, wobec braku rywali na polu walki, porwał się na wysokość sześciu metrów.
Zawodnik | Kraj | Wysokość | |
1 | Renaud Lavillenie | Francja | 5,90m |
2 | Sam Kendricks | USA | 5,85m |
3 | Piotr Lisek | Polska | 5,85m |