Rzut młotem od wielu lat przynosi biało-czerwonym wiele radości. W swojej konkurencji nie do pobicia jest Anita Włodarczyk, ale i panowie nie są gorsi. Jako pierwsi zaprezentowali się Fajdek z Nowickim, którzy wystąpili w eliminacjach. Przebrnęli je bez większych problemów. W pierwszej grupie wystąpił zawodnik z Białegostoku.
Nowicki już w premierowej próbie zapewnił sobie awans do finału rzucając 76,03 m. Więcej sił w eliminacje musiał włożyć Fajdek. Udział w decydującej rywalizacji zapewnił sobie w drugim rzucie. Młot poleciał na odległość 77,86 m. W pchnięciu kulą mieliśmy aż trzech reprezentantów Polski.
Do rywalizacji stanęli Michał Haratyk, Konrad Bukowiecki i Jakub Szyszkowski. Najlepszym z Polaków okazał się ten pierwszy. 26-latek pchnął na odległość 20,59 m. Już pierwsza próba dała mu prawo udziału w finale. Duże problemy miał natomiast Bukowiecki, który musiał czekać na wyniki rywali. Ostatecznie 19,89 m zapewniło mu awans. W finale nie zobaczymy Jakuba Szyszkowskiego. 26-latek pchnął na odległość 19,67 m.
Polacy wystąpili również w konkurencjach biegowych. W półfinale 100 m zameldowała się Ewa Swoboda. Sprinterka przegrała w swoim biegu tylko z Niemką Marie Lisą Kwayie. Reprezentantka biało-czerwonych pobiegła w czasie 11,33. Dużo mniej szczęścia mieli Przemysław Słowikowski i Remigiusz Olszewski, którzy nie przebrnęli eliminacji. Do półfinału awansował natomiast Dominik Kopeć.
Powodów do radości nie miał także Jakub Modryl, który wystartował w biegu na 400 m przez płotki. Z czasem 51,15 zajął czwarte miejsce w swojej grupie eliminacyjnej i nie przeszedł dalej. Zupełnie inaczej było w przypadku Tomasza Jaszczuka w skoku w dal. Uzyskał on odległość 7,88 m i zameldował się w finale.