„Super Express”: - Słucha się pan byłej koleżanki z grupy treningowej?
W. Nowicki: - Słucham się, bo to przecież moja trenerka. Nie kłócimy się, staramy się porozumieć w razie sprzecznych opinii. Decyzja co do zmiany wydaje się dzisiaj słuszna. Zresztą po to jej dokonałem, by się nadal rozwijać. Zmiany w treningu dotyczą głównie pracy nad techniką, bo w niej można szukać rezerw, żebym rzucał lepiej. Nie muszą przynieść efektu w tym roku. One są pod kątem igrzysk 2024.
- I widzi pan postępy?
- Na tym etapie mogę powiedzieć, że pod względem siłowym idę do przodu. I że jestem zdrowy. Ręka chyba dobrze podaje. Ale zobaczymy, jak to wyjdzie na zawodach, kiedy dojdzie adrenalina. Pierwszy start zaplanowałem na 9 maja, w Kenii.
- Planuje pan odebrać Pawłowi Fajdkowi rekord Polski (83,93 m)?
- Nie myślę takimi kategoriami. Mam poprawić technikę i trafić z formą na mistrzostwa świata w lipcu. Przyznam tylko, że bardzo chciałbym poprawić rekord życiowy 82,52 m.
- Czy to już czas na pierwsze złoto mistrzostw świata?
- Chciałbym tam dobrze wypaść. Na igrzyska do Tokio jechałem z taką samą myślą, a nie po to, żeby zdobyć złoty medal.
- Do niedawna powtarzał pan, że Paweł Fajdek jest lepszym młociarzem od pana…
- I chyba nadal nie jestem lepszy od niego. Uważam Pawła za bardzo dobrego i utalentowanego zawodnika, który ma świetne czucie sprzętu. Ja wykorzystuję dłuższą dźwignię ramion, bo jestem wyższy, a on jest szybszy w kole.
- Wziąłby pan wziąć cos od niego, gdyby można?
- Tak, obszerność ruchów przy wyrzucaniu młota. A w ogóle bardzo fajnie jest rywalizować z Pawłem. Myślę, że obaj będziemy się starali być najlepsi na świecie i mam nadzieję, że w mistrzostwach świata uda nam się powtórzyć wyczyn z Tokio i z poprzednich wielkich imprez czyli zdobyć dwa medale.
4/08/2021 CH Wojciech Nowicki: To złoto jest dla Kamili Skolimowskiej. Ona wie dlaczego
22/10/2021 DCH Wojciech Nowicki zapowiada przed kolejnym sezonem: - Będę się słuchał Joanny [WIDEO]