Kara nałożona została pierwotnie przez organizację AIU zwalczającą doping w lekkoatletyce i obowiązywała do maja 2022 roku. Po odwołaniu się przez sprintera do sądu w Lozannie została skrócona o pół roku. Kara jest konsekwencją trzykrotnej nieobecności w zadeklarowanym miejscu pobytu w chwili przybycia kontroli antydopingowej. Doszło do tego w przedziel 12 miesięcy: dwukrotnie przed MŚ w Katarze - 16 stycznia i 26 kwietnia 2019 r. oraz już po czempionacie - 9 grudnia.
Sąd skrócił okres zawieszenia na podstawie nieformalnej oceny braku dobrej woli kontrolera i uznania „niższego poziomu zaniedbania” ze strony sprintera. Otóż niezastawszy lekkoatlety w miejscu deklarowanego pobytu, kontroler nie zatelefonował do niego. Nie był do tego zobowiązany, natomiast praktyka taka stosowana jest przez innych kontrolerów. Coleman, który utrzymuje że wyszedł po świąteczne zakupy do pobliskiego centrum handlowego, miał prawo oczekiwać powiadomienia go przez telefon. I zdążyłby powrócić do domu w zadeklarowanym czasie.
Co daje amerykańskiemu sprinterowi skrócenie kary? Możliwość startów w sezonie halowym 2022 i udział w halowych MŚ w Belgradzie, gdzie może bronić tytułu w biegu na 60 m z mistrzostw 2018 (jest zresztą rekordzistą świata na tym dystansie – 6,34 s).
- O ile doceniam to, że sąd CAS zrozumiał, iż jestem czystym zawodnikiem, to czuję się oczywiście zawiedziony stratą udziału w igrzyskach olimpijskich. Nie mogę się doczekać startu w barwach Stanów Zjednoczonych w mistrzostwach świata 2022, zwłaszcza, że będą to pierwsze mistrzostwa organizowane przez USA. Będę tam bronił tytułu mistrza świata w starciu z nowym mistrzem olimpijskim - powiedział Coleman agencji Reuters.
Biegacz, który powtarza słowa o swojej niewinności i o tym, że pije tylko napój Powerade, ma już jednak za uszami poprzednie wykroczenie co do nieobecności wobec kontroli. Sprawa rozpatrywana była tuż przed czempionatem w Katarze. Otóż dwie nieobecności wobec kontroli wzięte pod uwagę przy obecnie nałożonej karze (16 stycznia i 26 kwietnia 2019 r.) poprzedzone były wcześniejszą nieobecnością 6 czerwca 2018 r. Te trzy terminy mieszczą się w przedziale 12 miesięcy, co wymagałoby zawieszenia zawodnika. Ale bardzo sprawni adwokaci Colemana przebili się wówczas ze zdumiewającą argumentacją przed sądem, że terminów tych nie należy traktować dokładnie co do dnia, a odnieść je do początku kwartału. W ten sposób data 6 czerwca zamieniona została na 1 kwietnia i trzy niedokonane kontrole przekroczyły okres 12 miesięcy. O jeden dzień: od 1 kwietnia 2018 do 1 kwietnia 2019.
Coleman dostał wtedy zielone światło na występ w MŚ w Katarze, gdzie wywalczył złoty dublet – na 100 m i 4x100 m.
17/06/2020 Igrzyska przejdą koło nosa mistrzowi świata? Christian Coleman znów nie poddał się kontroli https://sport.se.pl/lekkoatletyka/igrzyska-przejda-kolo-nosa-mistrzowi-swiata-christian-coleman-znow-nie-poddal-sie-kontroli-aa-BeuV-8Wpe-Rd51.html?preview=YhEYI6uECafTOJSnR6rZAleUPiRwAV1CkSIgyLv7KKs%3D