Michał Haratyk

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express Michał Haratyk podczas mistrzostw Europy w Berlinie

Michał Haratyk: Nie zgolę brody, bo bez niej jestem brzydki! [GALERIA]

2018-08-10 7:00

Michał Haratyk (26 l.) błyskawicznie wyrósł na gwiazdę lekkiej atletyki. Mistrz Europy w pchnięciu kulą podczas zawodów kipi energią, ale poza stadionem lekkoatletycznym jest ułożonym i wesołym prawie 140-kilogramowym brodatym olbrzymem.

„Super Express”: - Ile podnosisz „na klatę”?
Michał Haratyk: - 210 kilogramów. Ale w tym roku „tylko” 205.

- Zdarzyło się, że musiałeś użyć swojej siły w życiu prywatnym?
- W gimnazjum była okazja. Mieliśmy nauczyciela, który jeździł jakimś małym samochodem. No i mu go przestawiliśmy z kolegami.

- Zawsze byłeś dużym, silnym chłopakiem?
- Tak. Ale największy w klasie nie byłem, nawet niektóre dziewczyny były ode mnie wyższe. To, że jestem duży nigdy jednak nie było moim kompleksem. Jestem jaki jestem.

- A charakter miałeś porywczy czy ułożony?
- Byłem raczej spokojny. Najlepiej się uczyłem z… wychowania fizycznego (śmiech). A najgorzej z języka polskiego. Wolałem przyjść na lekcje, dostać jedyneczkę i iść sobie spokojnie posiedzieć.

- Broda to twój amulet? Gdyby ktoś ci powiedział, że masz ją zgolić, zrobiłbyś to?
- Nigdy! Mojej brody nie zgolę, bo jestem bez niej brzydki! Zostaje i zawsze będzie.

- Są żużlowcy, którzy nadają imiona swoim motocyklom. Ty nazywasz kule?
- Moje nie mają imion. Ale za to ile nasłuchają się przekleństw! (śmiech).

- Jak relaksujesz się po startach?
- W tym roku wyjątkowo nudno, tylko kula. Skupiłem się w tym sezonie na przygotowaniach do mistrzostw Europy. A jak mam chwilę, to ewentualnie jakiś film czy serial obejrzę.

- Jaki na przykład?
- Jak już wykupiłem Netflix, to z niego korzystam (śmiech). Bardzo podobał mi się serial Narcos, który oglądałem już dawno temu.

- Planujesz wakacje?
- Tak, ale jeszcze nie wiem gdzie. Już trochę dość mam tego gorąca, ale pewnie i tak pojedziemy z dziewczyną gdzieś, gdzie jest ciepło. Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie, żeby umieć wypoczywać. Bo samo leżenie jest nudne.

- Twoje treningi w najbliższych miesiącach będą już podporządkowane startowi na igrzyskach w Tokio 2020?
- Mam jeszcze kilka startów, jeden z największych to memoriał Kamili Skolimowskiej w Chorzowie. Potem jeszcze finał Diamentowej Ligi i wakacje. A co do igrzysk, to wszystko będzie szło normalnym tokiem, bez napinki. Jak będę wyjątkowo do tego podchodził, to wyjątkowo dam ciała.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze