Joanna Jóźwik zakończyła karierę w marcu zeszłego roku. Wcześniej przez wiele lat była jedną z gwiazd polskiej lekkoatletyki. Na jej koncie znajduje się m.in. brązowy medal mistrzostw Europy 2014, a także srebro i brąz halowych ME. Jednym z jej najlepszych występów był jednak ten, który zakończył się bez podium. W 2016 r. Polka była najlepszą Europejką na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. W biegu na 800 m zajęła 5. miejsce, po którym rozpętała sporą burzę. Jóźwik zwróciła wtedy uwagę na fakt rywalizacji z zawodniczkami o wyraźnie podwyższonym poziomie testosteronu. Po finale przyznała, że czuje się jak srebrna medalistka, podważając podium składające się ze złotej Caster Semenyi, srebrnej Francine Niyonsaby i brązowej Margaret Nyairery Wambui. Polka doceniła wtedy czwartą Melissę Bishop z Kanady, ale świat mocno zareagował na jej bezpośrednie słowa.
Na Joannę Jóźwik wylała się okropna żółć. Życzyli jej śmierci
- Dostawałam wiadomości typu: "Ty głupia rasistowska zdziro", "Powinnaś umrzeć", "Twoi wnukowie będą się wstydzić, że mają taką babcię", "Nie zasługujesz na to, żeby żyć". One były adresowane z RPA, Wielkiej Brytanii... Z Polski mniej, ale "Rasistowska zdziro" to akurat wypowiedź wysoko postawionej osoby w jednej ze spółek skarbu państwa. Bardzo mocno mnie zdenerwowała. Chciałam nawet pozwać tę osobę za wypowiedzenie takich słów, ale w końcu oficjalnie przeprosiła - przyznała Jóźwik w ostatnim wywiadzie z WP SportoweFakty.
Anita Włodarczyk niemal zalała się łzami. Ogromny ciężar spadł na jej barki