Natalia Kaczmarek w ostatnich miesiącach została jedną ze sportowych gwiazd całej Polski. W zeszłym roku w wielkim stylu wywalczyła wicemistrzostwo świata, ale na tym nie poprzestała. Na olimpijski sezon przygotowała jeszcze lepszą formę, co zaowocowało zdobyciem wymarzonego medalu igrzysk olimpijskich. W Paryżu 26-latka oszalała ze szczęścia po wywalczeniu brązu, a w kończącym się sezonie cieszyła się też z pobicia legendarnego rekordu Polski na 400 m Ireny Szewińskiej. Jej życiówka wynosi teraz kosmiczne 48,90 s, ale przed Kaczmarek kolejna piękna chwila - tym razem w życiu prywatnym. Od dłuższego czasu wiadomo, że po igrzyskach nasza gwiazda weźmie ślub z innym olimpijczykiem, Konradem Bukowieckim. Ten w przeciwieństwie do ukochanej nie ma za sobą dobrego czasu, a zwłaszcza po igrzyskach mocno to odczuł.
Okropne, przez co przechodził Konrad Bukowiecki przed ślubem z Natalią Kaczmarek
Kulomiot także pojechał na igrzyska w Paryżu, ale jego forma nie pozwalała wierzyć w medal. Mimo to, kibice byli rozczarowani jego słabym występem i porażką w eliminacjach (28. miejsce). Na Bukowieckiego spadła ogromna fala krytyki, która mocno go przytłoczyła. Ukochany Kaczmarek miesiąc przed ślubem nie mógł skupić się na szczęściu u jej boku, bo był potwornie atakowany przez zawiedzionych "fanów". Lekkoatleta opowiedział o tym w szczerej rozmowie podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej m.in. z dziennikarzem TVP Sport.
- Przez to, co przeszedłem w ostatnich latach, moim głównym celem było w ogóle pojechanie do Paryża. Ostatecznie byłem w topie na świecie. Jestem dumny, że po raz trzeci stałem się olimpijczykiem. Czołówka pcha po 22 metry. Mnie na tę chwilę na takie odległości nie stać - nie ukrywał Bukowiecki, którego po nieudanym występie zalał zatrważający hejt.
Staram się tym nie przejmować. Ostatni hejt urósł jednak do takiej wielkości, że nie dało się o nim nie myśleć, nie czytać komentarzy. Jest mi przykro. Uważam, że nie zasłużyłem na takie traktowanie. Nie mówię, że super wystartowałem w Paryżu i jestem z tego dumny. Jestem jednak dumny z tego, że jestem olimpijczykiem
W trudnych sportowo chwilach Bukowiecki cieszy się sukcesami ukochanej i wspiera ją z całych sił. Jej brązowy medal przyniósł mu mnóstwo emocji, po których przyszedł czas na myślenie o nadchodzącym ślubie. Pytany o plany na następny sezon odpowiedział jasno: - Najpierw chcę wziąć ślub. Potem pojechać na wakacje i naładować baterie.