Skok na 5.90 przerwał w czasie rozbiegu, a grymas bólu długo nie schodził mu z twarzy. Nie mógł kontynuować skakania (zajął drugie miejsce za Samem Kendricksem – 5.80), a co z dalszą częścią sezonu, podczas której zaplanowane są m.in. mistrzostwa Polski? Nie ma na razie stuprocentowej odpowiedzi zawodnika, ale są na szczęście pozytywne sygnały. Lisek zwrócił się do kibiców w swoich mediach społecznościowych.
„Pamiętaj, nie tak łatwo mnie zabić... Nie będzie lekko ale czy kiedykolwiek było? Dla zainteresowanych, naprawdę jest dobrze i zanim się obejrzycie będę już śmigał z kijem po rozbiegu” – napisał na instagramowym profilu Lisek, czym zdecydowanie wlał w serca fanów lekkoatletyki mnóstwo spokoju.
– Piotrek jest twardzielem i nie z takich opresji już wychodził. Na pierwszy rzut oka wygląda, że to jakieś mocniejsze spięcie mięśniowe. Jeśli to się potwierdzi, to nie będzie to nic poważnego – mówił na gorąco trener Liska Marcin Szczepański cytowany przez portal pzla.pl.
KONIEC MIŁOŚCI słynnej sportowej pary! Rozstali się po dwóch latach [ZDJĘCIA]
Wszystko zatem wskazuje, że właśnie taki będzie finał groźnie wyglądającej sytuacji i naszego najlepszego tyczkarza zobaczymy jeszcze w tym roku w akcji.