- Jestem dużo lepszy technicznie i lepiej przygotowany do startów niż przed rokiem. Czuję w sobie optymizm. A rzadko tak mówię - zaznacza najlepszy polski dyskobol. - Najważniejsze, że jestem zdrowy - dodaje.
Niemal każdy jego poprzedni sezon był naznaczony kontuzjami i operacjami. W marcu tego roku zapowiadało się na kolejną.
- Bolało mnie biodro. Niektórzy mówili o zabiegu. Na szczęście doktor Robert Śmigielski znalazł lepszy sposób, dostałem kilka zastrzyków. Bardzo bolesnych, ale ból przeszedł - wyjawia rekordzista Polski (71,84 m).
Jego najgroźniejszy rywal, mistrz olimpijski, mistrz świata i Europy, Niemiec Robert Harting (31 l.) od kilku miesięcy nie trenuje po operacji więzadeł kolana. - Chciałbym, by Harting wystartował w sierpniu w mistrzostwach świata, bo jego udział mnie mobilizuje. Tam będę walczył o złoto - zapowiada Małachowski.
W ubiegłym roku jego myśli pochłaniały problemy zdrowotne synka (urodził się w listopadzie 2013 r.). - Teraz już jest OK. Henio nie wymaga stałych wizyt w szpitalu. Daje się wyspać, jest energiczny, chociaż. mógłby być nieco spokojniejszy - śmieje się ojciec.