Pandemia koronawirusa cały czas zatacza ogromne kręgi. Mija rok odkąd w Polsce pojawili się pierwsi zakażeni. Ci, którzy wierzyli, że społeczeństwo upora się z problemem maksymalnie w ciągu kilku miesięcy, niestety muszą przyznać, że były to jedynie płonne nadzieje. Dziennie zakażenia liczone są w tysiącach, a rząd nie ukrywa, że grozi nam kolejna fala wirusa. Brutalnie o tym wszystkim przekonują się także i sportowcy, w tym reprezentanci Polski. Do tego grona dołączyła teraz Ewa Swoboda. Polska lekkoatletka chciała bronić na halowych mistrzostwach Europy w Toruniu złota w biegu na 60 metrów kobiet, które wywalczyła przed rokiem w Glasgow. Na drodze w realizacji tych śmiałych planów stanęło jej jednak zakażenie COVID-19. Polka musi pozostać w izolacji.
Tak wygląda teraz Andrzej Gołota. Zdjęcie żony pokazuje, jaka jest prawda o jego życiu
Po uzyskaniu pierwszego dodatniego wyniku, z duszą na ramieniu zawodniczka czekała jeszcze na rezultat powtórzonego badania. Ten jednak okazał się dla niej bezlitosny. Impreza, która odbędzie się od 4 do 7 marca w Toruniu, przejdze jej koło nosa.
W takich warunkach musi żyć Zbigniew Boniek. Na ścianach wiszą malutkie fotografie, a prezes gania w fartuchu
Tajemnca WIEKU Marty Kubackiej - ZDJĘCIA
A jak wygląda sytuacja innych zawodników przymierzających się do startu w Toruniu? - Z innymi sportowcami nie ma problemów, wszyscy do tej pory mieli negatywne wyniki i właśnie przechodzą ostatnią rundę testów RT-LAMP już w hali w Toruniu, które muszą mieć tu zrobione wszyscy akredytowani na imprezę. Część z nich już ma negatywne wyniki - przyznał w rozmowie z serwisem "sport.pl" specjalista ds. sportowo-technicznych PZLA, Maciej Jałoszyński.
Z całą pewnością nie w taki sposób Ewa Swoboda wyobrażała sobie pierwszy weekend marca. Biegaczka musi jednak zmierzyć się z brutalną rzeczywistością i sprawić, że problemy, z którymi się boryka, przeobrażą się w motywację do dalszych treningów po wyzdrowieniu. Przed zawodniczką z pewnością będzie jeszcze niejedna okazja, aby się wykazać i wprawić w zachwyt zarówno wszystkich obserwatorów, jak i kibiców, tak jak to miało miejsce przed rokiem w Glasgow.