Na tych igrzyskach mieliśmy już sporo pięknych momentów, a finisz maratonu w wykonaniu Anny i Lisy Hahner był kolejnym z nich. Bliźniaczki, które na kilkaset metrów przed metą spotkały się na trasie maratonu, postanowił wpaść na finisz wspólnie. Trzymając się za ręce. Kibice i fotoreporterzy byli zachwyceni, ale takie zachowanie spotkało się jednak z dość niespodziewaną krytyką.
- Zwycięstwa i medale to nie są jedyne cele naszych sportowców na igrzyskach. Każdy olimpijczyk powinien być zmotywowany, by dać z siebie wszystko i celować w jak najlepszy wynik. Ich głównym celem było zwrócenie uwagi mediów. I za to je krytykujemy - stwierdził Thomas Kurschilgen, dyrektor sportowy niemieckiej federacji.
Bliźniaczki ukończyły maraton kolejno na 81. i 82. miejscu, ale odpierają krytykę ze strony władz - To był magiczny moment, że mogłyśmy razem ukończyć maraton. Nie myślałyśmy o tym, co robimy. Trenowałyśmy ciężko przez cztery lata, żeby się tu znaleźć. Żadnej z nas nie zadowala ani miejsce, ani wynik. Ale wiemy, że tego dnia dałyśmy z siebie wszystko - powiedziała Anna Hahner.