Zawody opóźniły się o około pół godziny z powodu mokrego po deszczu koła. Fajdek zajął dopiero 4. miejsce (79.15) i mówił po zawodach, że nie lubi takiej sytuacji, kiedy trzeba czekać. Jego pierwszy rzut mógł polecieć na 82 metry, ale ugrzązł w siatce. – Dzisiaj nie był mój dzień – powiedział Fajdek, który dzień wcześniej wygrał kwalifikacje ME, a dwie pierwsze próby w konkursie finałowym spalił. Nie miał tych problemów Nowicki, chociaż w pewnym momencie na pierwszym miejscu wyprzedził go Węgier Halasz i prowadził zaledwie o jeden centymetr.
Od polskiej lekkoatletki aż bucha żar. Nogi do nieba, tych zdjęć nie zapomnisz
Nowicki zaatakował w piątej kolejce. Rzucił aż 82 metry – to najlepszy wynik w tym roku na świecie. – Jest super, było fajne rzucanie, dla mnie to koło było dobre. Nie spodziewałem, się że tyle rzucę, ani nie spodziewałem się, że Węgier tyle rzuci. Podszedłem do tego jak do treningu – mówił w TVP mistrz Europy, który obronił tytuł.
Aniołki wzniosły się bliżej nieba w Monachium. A potem Natalia i Anna posmakowały sukcesu
– Forma jest już szczątkowa, nie oczekiwałem 82 metrów – przyznał Nowicki. – Pracujemy dalej, mam nadzieję, że i ja, i Paweł będziemy walczyć o kolejne medale – zapowiedział.