Malanda miał tylko 20 lat. Belg podróżował przez Niemcy, by razem z kolegami z drużyny udać się do RPA na zgrupowanie przygotowawcze przed rundą wiosenną. O 15:35 samochód Volkswagen Touareg zjechał na pobocze, przebił barierkę, a następnie uderzył z całym impetem w drzewo. Razem z piłkarzem podróżowało jeszcze dwóch pasażerów. Obaj trafili do szpitala w stanie ciężkim. Na miejscu zginął tylko Malanda, który siedział na tylnym siedzeniu.
Lionel Messi zrobi rewolucję w Barcelonie?
Malanda uznawany był za jednego z najbardziej utytułowanych młodych piłkarzy na Starym Kontynencie. W obecnym sezonie coraz częściej dostawał szansę gry w pierwszej jedenastce VfL Wofsburg. Jesienią wychodził na murawy Bundesligi dziesięć razy. Występował również w młodzieżowej reprezentacji Belgii.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail