Dziś w meczu u siebie z Lazio Rzym legioniści staną przed przedostatnią szansą na poprawienie kompromitującego "dorobku" (potem zostanie im tylko wyjazdowy mecz z Apollonem).
Zobacz również: Liga Mistrzów. Gole, akcje, wideo - zobacz skróty wszystkich środowych meczów
- Za dużo już było z naszej strony zapowiedzi i obietnic. Zamiast składać deklaracje w mediach, wolę, by za mnie przemówiło boisko. Na pewno nie jesteśmy tak słabi jak nasze dotychczasowe wyniki i już najwyższa pora, by to pokazać - twierdzi najlepszy piłkarz drużyny z Łazienkowskiej Tomasz Brzyski (31 l.).
Z trybun "Brzytwę" będą bowiem dopingować w tym meczu żona i teściowie. - Kiedy poznałem małżonkę, jej rodzice kompletnie nie interesowali się piłką. Zaszczepiłem im jednak piłkarskiego bakcyla i dziś oglądają wszystkie mecze z moim udziałem. Wspaniale byłoby im zrobić prezent i wygrać z Włochami - mówi najlepszy "asystent" w lidze polskiej. Z podań Brzyskiego padło już dziewięć goli w tym sezonie w Ekstraklasie.
Czytaj także: Real - Galatasaray 4:1. Historyczny wyczyn, Real ustanowił nowy rekord
Meczem z Lazio Legia pożegna się z Ligą Europejską na własnym stadionie. - Szanse na awans już pogrzebaliśmy, ale trzeba zrobić wszystko, by zakończyć rozgrywki z honorem - podkreśla Brzyski.