"Super Express: - Podobał się panu mecz Belgów?
- Tak, była dramaturgia. Pokazali potencjał, stworzyli bardzo dobre widowisko. Japończycy zaskoczyli ich dobrą i solidną grą. W pierwszej połowie odebrali największe atuty w ofensywie, w tym szybkość na skrzydłach. Przez to Belgowie mieli dużo kłopotów, aby złapać odpowiedni rytm. Jednak siłą tego zespołu jest nie tylko pierwszy skład, ale i ławka. Weszli rezerwowi i zmienili obraz gry.
- O sukcesie zadecydowali właśnie zmiennicy.
- Trener Roberto Martinez zawsze zwracał uwagę, że musi mieć dublera na każdej pozycji. Na ławce rezerwowych siedzieli zawodnicy, którzy grają w czołowych angielskich klubach. To pokazuje, jak duży potencjał ma ta drużyna. Zmiennicy odwrócili przebieg meczu. Trzeba ich pochwalić za sposób w jaki to zrobili. To była dobrze wykonana praca.
- Wierzył pan, że Belgia jest w stanie podnieść się przegrywając 0:2?
- Tak, choć to było trudne spotkanie dla Belgów. W takich momentach trzeba mieć szczęście, a oni je mieli. Szczególnie przy bramce Jana Vertonghena. To cud, że ta piłka wpadła do bramki. Przy całym szacunku dla niego: wydaje mi się, że on chciał dogrywać do kolegów.
- Na co stać "Czerwone Diabły"?
- Oczekiwania w Belgii są bardzo wysokie. Aspirują do czwórki najlepszych drużyn świata. Celem jest półfinał. Jeszcze kawałek drogi przed nimi, ale teraz muszą się zmierzyć z najlepszą drużyną świata - Brazylią. W Belgii panuje opinia, że to przedwczesny finał. Tak to odbiera wielu ludzi. Jednak na tym etapie trudno prorokować, kto dotrze do finału.
- Belgowie dadzą radę?
- W każdym razie ten zespół ma potencjał. Zobaczymy, jak będą się czuli, jak podejdą do spotkania. To wszystko na mundialu ma znaczenie. Nie zapominajmy, że będzie to dla nich mecz nr 5 na turnieju. A na tym etapie zespoły mają kryzysy. Wiadomo, kto ciągnie ten zespół. Courtois - klasa światowa. Kompany - pojechał kontuzjowany, ale widzę, że dochodzi do siebie. Dalej - De Bruyne i Lukaku. A po bokach Mertens i Hazard. To siła tego zespołu. A jak dodamy jeszcze dwóch znakomitych piłkarzy Tottenhamu Alderweireld i Verthongena z tyłu, to mamy niesamowity potencjał. To bardzo duże atuty.
- Będzie duży zawód w przypadku odpadnięcia w ćwierćfinale?
- Rozczarowania nie będzie, bo zdają sobie sprawę z kim grają. Przegranie z Brazylią na mistrzostwach świata nie jest ujmą. Jednak ważne będzie, jak z nimi zagrają. Nikt nie będzie miał do nich pretensji, jeśli będą dotrzymywać kroku Brazylijczykom, stworzą widowisko i zagrają dobre spotkanie.
- Romelu Lukaku strzelił na mundialu cztery gole. Powalczy o koronę króla strzelców?
- Ma szansę, aby być w czołówce najlepszych snajperów. Jednak wszystko zależy od tego, ile jeszcze meczów Belgia rozegra na mundialu. Jednak do tej pory strzelał głównie słabszym zespołom. Braki techniczne nadrabia siłą, dynamiką i dobrą grą głową.