W nocy z piątku na sobotę podopieczni Dungi po pasjonującym meczu zremisowali z Urugwajem 2:2, choć prowadzili już różnicą dwóch bramek. Wydawało się, że w spotkaniu z Paragwajem powetują sobie tą stratę punktów, lecz po raz kolejny futbol pokazał, jak może być nieobliczalny.
W przeciwieństwie do poprzedniego spotkania teraz to piłkarze z kraju kawy musieli gonić wynik. Gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą gola strzelonego przez Dario Lezcano, a kilka minut po przerwie prowadzenie podwyższył Edgar Benitez. Błędy w defensywie wynikały z powodu filaru obrony gości Davida Luiza. W meczu nie mógł wystąpić również Neymar, który pauzował za kartki. Mistrzowie świata z 2002 roku zdołali doprowadzić do wyrównania za sprawą Ricardo Oliveiry oraz Daniego Alvesa, który mocnym strzałem w lewy róg bramki uratował skórę sobie i swoim kolegom.
Zobacz: El. MŚ 2018: Luis Suarez ugryzł Brazylię. Hit na remis, hamburgera nie będzie?
Kolejna strata punktów oznacza, że po rozegraniu sześciu kolejek Brazylia zajmuje 6. miejsce, a tuż za nią plasuje się Paragwaj. Do 4. miejsca gwarantującego bezpośredni awans na mistrzostwa świata w 2018 roku w Rosji Canarinhos tracą jeden punkt. Tyle samo dzieli ich od piątej lokaty dającej grę w barażach.
Paragwaj - Brazylia 2:2 (1:0)
Bramki:
1:0 - Lezcano 40'
2:0 - Benitez 49'
2:1 - Oliveira 79'
2:2 - Alves 90+2'
Paragwaj: Villar - da Silva, Gomez, Aguilar, Samudio - Ortigoza, Ortiz (56' Santana), Gonzalez, E. Benitez - J. Benitez (10' Santa Cruz), Lezcano (70' Iturbe)
Brazylia: Alisson - Alves, Miranda, Gil, Filipe Luis - Gustavo (70' Lima), Fernandinho (46' Hulk), Augusto - Willian, Costa, Oliveira (80' Jonas)